More

    Angela Merkel wreszcie mówi prawdę

    Strona głównaOpinieAngela Merkel wreszcie mówi prawdę

    Polecamy w dziale

    W Nigerii morduje się 10 000 chrześcijan rocznie

    W Nigerii zabijanych jest każdego roku 10 000 wyznawców Chrystusa. Zabijają ich zdeklarowani muzułmanie, zwani nie wiedzieć czemu islamistami. Donald Trump mówi: stop! Jeżeli nie przestaniecie, wkroczymy zbrojnie i zrobimy porządek. Chciałoby się powiedzieć: nareszcie!

    Brudna brukselka

    Sprowadzona żywność będzie bezkonkurencyjna zarówno cenowo, jak i „ekologicznie”, bo kto tę „ekologiczność” sprawdzi? No, chyba nie właściciele supermarketów!

    Jakim potencjałem militarnym dysponuje Polska?

    Cerkiew rosyjska ogłosiła agresję na Ukrainę świętą wojną z satanistycznym zachodem i zapowiedziała, że po „wyzwoleniu” Ukrainy, Rosja nie tylko wchłonie Ukrainę i Białoruś, ale będzie „wyzwalać” kolejne kraje. W opinii rosyjskiej cerkwi Rosja to świecki mesjasz walczący z zachodnim zepsuciem.

    System kaucyjny 2025 – powrót do PRL na 3-krotnie gorszych zasadach

    Chociaż pisana przez współczesnych bolszewików AI twierdzi co innego, system kaucyjny w PRL zanikł dopiero w połowie lat 80-tych. Żyłem w PRL i zbierałem butelki nie w żadnym wielkim mieście ale w małej wsi i sprzedawałem je w jedynym sklepie GS (Gminnej Spółdzielni) za mniej więcej 1 zł od sztuki.
    Słowa powszechnego oburzenia rozległy się w Polsce po słowach Angeli Merkel. Niepotrzebnie. Była kanclerz wreszcie powiedziała prawdę. Pokazała nową odsłonę starej niemieckiej Realpolitik w stosunku do Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej, traktowanej przez oba państwa jako pole do własnej ekspansji

    Słowa powszechnego oburzenia rozległy się w Polsce po wywiadzie jakiego udzieliła była kanclerz Niemiec (2005-21) węgierskiemu kanałowi Partizan. Angela Merkel mówi o niezgodzie Polski i państw bałtyckich na podjęcie przez UE (Niemcy i Francja) w roku 2021 dialogu z Moskwą. W następnym roku Rosja, niemająca z kim rozmawiać, najechała na Ukrainę.

    Logika wywodu kanclerz Merkel jest porażająca z polskiego i wschodnioeuropejskiego punktu widzenia. Jednak z pespektywy wielowiekowych zmagań Niemcy-Rosja nie ma w niej niczego zdrożnego. Polityka niemiecka w pruskim duchu  – Drang nach Osten – zapanowała w Niemczech najpóźniej od dnia ponownego zjednoczenia Niemiec w roku 1990. Tereny  na wschód od Niemiec były/są traktowane jako naturalne pole do niemieckiej ekspansji. 

    Niemcy prowadzą z Rosją, od kiedy ta stała się potęgą (Piotr I, 1721), subtelną grę dyplomatyczną wymieszaną z elementami wojennymi. Stawką w tej grze jest panowanie nad naszą częścią Europy, którą oba mocarstwa traktują jako naturalne pole ekspansji – bliską zagranicę. 

    Oba mocarstwa, na mizerne szczęście dla nas, mają niepohamowany apetyt. Zawsze chcą więcej, a chwilowy pokój naszym kosztem (podział na strefy wpływu) traktują jako czas przygotowań do kolejnego starcia. 

    300 lat minęło, a w stosunkach niemiecko-rosyjskich jest constans. Kolejna próba określenia stref wpływu, z jaką mieliśmy do czynienia w latach panowania kanclerz Merkel, zakończyła się (na szczęście dla nas) fiaskiem. Kto zawinił? 

    Chociaż Angela Merkel próbuje zrzucić odpowiedzialność na Polskę i Bałtów, to odpowiedź brzmi całkiem inaczej. Z punktu widzenia starej niemieckiej Realpolitik to nawet nie Putin jest winny. Winne są Niemcy, które pomimo zyskania olbrzymiej przewagi/lewaru rosyjskich surowców na wyłączność dla całej Europy, nie przestały naruszać rosyjskiej strefy bezpieczeństwa strategicznego (Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Armenia, Bałkany).

    Tę starą niemiecką Realpolitik zaprezentowała we wspomnianym wywiadzie była Kanclerz. Oskarżać ją o to, że była niemieckim politykiem konsekwentnie realizującym interesy mocarstwa niemieckiego jest co najmniej niedorzeczne. Jak niedorzeczne byłoby atakowanie za to samo obecnego kanclerza Olafa Merza.

    Czas już najwyższy wyrosnąć z krótkich spodenek i zrozumieć sens niemiecko-rosyjskiego sporu o nasze terytorium. 

    Dzięki obecnemu wsparciu Ameryki dla Ukrainy (i dla nas), te spory możemy odesłać do lamusa. Potrzebujemy w tym celu realnej siły gospodarczej i militarnej. Siły na którą, a nie na Niemcy, będą się orientować państwa naszego regionu ABC. Taką siłę możemy zbudować jedynie w oparciu o sprawdzone wzory I Rzeczpospolitej – państwa wolności w każdym jej aspekcie, co przełożyło się na jej siłę i oddziaływanie na region. 

    Czas odrzucić niemiecką (brukselską) biurokrację – dzięki niej Niemcy podbiły Europę i Polskę – i wrócić do  koncepcji państwa obywatelskiego. To nasza jedyna szansa na wielkość. 

    Bartosz Jasiński

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja