back to top
More

    Wenezuela – obraz upadku

    Strona głównaPolitykaWenezuela - obraz upadku

    Polecamy w dziale

    Michel Bernier – nowy premier Francji

    Wybór Michela Bernier, konserwatywnego gaulisty z partii Republikańskiej, na premiera to ukłon w stronę prawicy. Bez  jej wsparcia Macronowi, który utracił większość w parlamencie, będzie bardzo trudno rządzić.

    Zmiany w ukraińskim rządzie

    5 września Rada Najwyższa (RN) Ukrainy powołała 10 nowych ministrów, w tym dwóch wicepremierów. Zmiany personalne są przez prezydenta Żełeńskiego przedstawiane jako "wprowadzenie nowej energii" do ukraińskiego rządu.

    APEL Stowarzyszenia Polskich Chrześcijańskich Demokratów

    APEL  Stowarzyszenia Polskich Chrześcijańskich Demokratów  do  Prezydenta RP, Parlamentarzystów  oraz wszystkich sprawujących i...

    Alternatywa dla Niemiec

    AfD sprzeciwia się wszystkiemu co niemieckie elity uznają za pewnik: Unii Europejskiej i strefie euro, biurokracji, centralizacji i federalizacji, podatkom i obciążeniom fiskalnym, zielonemu ładowi, wygaszaniu krajowego przemysłu, niekontrolowanej migracji oraz pomaganiu Ukrainie.
    Niedzielne wybory prezydenckie w Wenezueli, wg niezależnych sondaży, wygrał kandydat opozycji, Edmundo Gonzalez Urrutia. Uzyskał ponad 70% głosów. Jednak urzędujący prezydent, komunista Nicolas Maduro, ogłosił własne zwycięstwo.

    Niedzielne wybory prezydenckie w Wenezueli, według niezależnych sondaży, wygrał kandydat demokratycznej opozycji, Edmundo Gonzalez Urrutia, uzyskując ponad 70% głosów. To jedyny kontrkandydat dopuszczony do wyborów przez urzędującego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, który jednak ogłosił własne zwycięstwo. 

    To nie pierwsze sfałszowane wybory w Wenezueli, ale pierwsze na taką skalę. Po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów wybuchły zamieszki, które przetoczyły się przez cały kraj. Protestują nawet mieszkańcy slumsów, którzy do tej pory byli żelaznym elektoratem chavistów. Obalane są pomniki Hugo Chaveza, trwają regularne walki między protestującymi, a wojskiem i paramilitarnymi, rządowymi bojówkami tzw. Colectivos. Kraj stoi na krawędzi wojny domowej. Jednak Nicolas Maduro, który ma poparcie Rosji i Chin, zapewnił sobie lojalność wojska i resortów siłowych i uparcie trzyma się steru władzy.

    W Wenezueli, którą opuściło już przeszło 7 milionów obywateli, brakuje wszystkiego. Szaleje  hiperinflacja, pożerająca oszczędności i sprawiająca, że pieniądze nie mają niemal żadnej wartości. Powrócono do handlu wymiennego, ludzie szukają żywności na śmietnikach, a chorzy czekają na śmierć.  Brakuje też prądu i wody. Mimo ewidentnego kryzysu humanitarnego, konwoje z pomocą humanitarnym są zatrzymywane, a czasem nawet ostrzeliwane przez wojsko.

    To obraz upadku, który zaczął się kilka dekad wcześniej, jeszcze przed dojściem do władzy Chaveza. Za  jego rządów (1999-2013) znacznie przyspieszył i stał się nieunikniony. Wenezuela uzależniła się bowiem od ropy naftowej, która stanowi niemal całość jej eksportu, podczas gdy reszta gospodarki uległa zanikowi.

    Nie istnieje przemysł ani rolnictwo. Wszystko było importowane z zagranicy (włącznie z żywnością), a petrodolary były wydawane na kosztowne programy socjalne. Jednocześnie zadłużenie wzrosło do rekordowych poziomów (nawet 90% PKB). Miały zostać spłacone dzięki sprzedaży ropy, której cena według chavistów miała stale rosnąć. Tak jednak się nie stało.

    Po spadku cen ropy w 2014 gospodarka się zawaliła. Ponowny wzrost cen czarnego złota już jej nie uratował, bowiem z roku na rok produkcja ropy w Wenezueli  Chaveza i jego następcy Maduro malała w związku z nacjonalizacją rafinerii i niekompetencją nowych pracowników. Wprowadzono ich do firm wydobywczych według nadania partyjnego, a starzy specjaliści zostali zwolnieni (ponad 50% stanu osobowego).

    Niech to będzie przestroga dla wszystkich, którzy dziś marzą o socjalizmie XXI wieku.

    Patryk Patey

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/q40s

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja