Niezależny ośrodek badawczy Centrum Lewady przeprowadził badanie opinii publicznej, z którego wynika rekordowy spadek poparcia Rosjan dla kontynuowania wojny. Tylko 28% popiera dalsze działania zbrojne, czyli najmniej od początku konfliktu. Z kolei odsetek osób opowiadających się za rozmowami pokojowymi z Ukrainą wzrósł do 64%. Najwięcej wśród kobiet (73%), młodzieży do 24 roku życia (77%), mieszkańców małych miast i wsi (67%), którzy w największym stopniu ponoszą koszty związane z prowadzeniem wojny.
Z drugiej strony wśród mieszkańców Moskwy i osób powyżej 55 roku życia więcej jest zwolenników kontynowania działań militarnych. 87% Rosjan popiera ideę negocjacji pokojowych z Ukrainą, jednak 36% obwinia o brak porozumienia kraje europejskie oraz Ukrainę, 14% USA, a tylko 3% reżim Władymira Putina. Spadek poparcia dla kontynuowania wojny wynika z pogarszającej się kondycji rosyjskiej gospodarki, która powoli dryfuje w stronę recesji, co szczególnie mocno odbija się na sytuacji materialnej najgorzej zarabiających. Kraj jest silnie zmilitaryzowany i rozwija się niemal wyłącznie produkcja wojenna. Rosną także wydatki na cele wojskowe, w tym wysoki żołd dla żołnierzy i ich rodzin, co odbywa się kosztem wydatków socjalnych. Koszt prowadzenia wojny jest przerzucany na mieszkańców prowincji, przestępców oraz przedstawicieli mniejszości etnicznych. To oni stanowią znaczną część armii rosyjskiej i ponoszą największe straty na froncie. Zarazem obietnica wysokich zarobków przyciąga do armii kolejnych straceńców, dzięki czemu w dalszym ciągu państwo nie musi ogłaszać powszechnej mobilizacji. Narasta jednak zmęczenie przeciągającą się wojną, co może skłonić rosyjskie władze do chwilowego zawieszenia broni, które pozwoli złapać oddech i odbudować potencjał militarny w przygotowaniu do kolejnego etapu konfliktu.
Patryk Patey