Po brutalnie tłumionych demonstracjach z 2006 r. doszło do wycieku nagrania z tajnego posiedzenia Węgierskiej Partii Socjalistycznej. Premier Gyurcsány mówił wprost, że sytuacja gospodarki jest fatalna, że przez dwa lata socjaliści nie zrobili nic, że kłamali w dzień i w nocy i że „spieprzyli wszystko”.
Gwoździem do trumny było odkrycie poważnej afery w sektorze paliw. Do mediów związanych Viktorem Orbanem przeniknęły taśmy ze spotkania w czerwcu 2008 r. Sándora Laborci, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Tamása Portika, króla węgierskiego półświatka, który oferując kryminalne działania przeciwko opozycji próbował zapewnić sobie bezkarność. Należąca do niego firma sprzedawała benzynę oraz ropę jako olej opałowy, na czym węgierski skarb państwa stracił setki milionów euro. Portik obawiał się problemów po dojściu Fideszu do władzy. I rzeczywiście w 2012 r. został aresztowany za zlecenie zabójstwa.
Węgrzy znienawidzili socjalistów tak bardzo, że wiosną 2009 r. premier Gyurcsány podał się do dymisji, a krajem do wyborów i zwycięstwa Fideszu kierował technokrata Gordon Bajnai. Opozycja mimo próby liftingu nie potrafiła oczyścić się z kadarowskiego odium. Tak egzotyczna koalicja, łącząca narodowo-socjalistyczny Jobbik z postkadarowskimi socjalistami, mogła wywołać nieufność wyborców.
30 grudnia 2011, głosami rządzącej na Węgrzech partii Fidesz , Zgromadzenie Narodowe przegłosowało poprawkę do konstytucji uznającą Węgierską Partię Socjalistyczną za organizację przestępczą, ponoszącą pełną odpowiedzialność za zbrodnie reżimu komunistycznego w tym kraju. Konstytucja dodaje, że partia socjalistyczna powinna ponieść odpowiedzialność za eliminację demokratycznej opozycji i eksterminację narodu węgierskiego. Poprawka jest częścią całej serii ustaw , wśród których znalazła się między innymi regulacja zrównująca emerytury byłych urzędników Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej biorących udział w pacyfikacji Powstania 1956 roku ze świadczeniami ofiar oraz nowelizacja ustawy karnej, pozwalającej na postawienie zarzutów politykom odpowiedzialnym za zadłużenie kraju. Węgierska komisja parlamentarna uznała, iż to właśnie lewicowe rządy w latach 2002−2010 ponoszą odpowiedzialność za wzrost zadłużenia z 53% do 82% PKB.
Z udziału prac komisji wycofali się posłowie opozycji oskarżając koalicję rządzącą o akt zemsty politycznej i populizm.
Poprawka weszła w życie 1 stycznia 2012. Te wszystkie działania spotkały się z uznaniem wielu Węgrów i były widocznym dowodem na dotrzymanie danego wyborcom słowa. Czas jednak pokazał, że nie wykluczono polityków partii socjalistycznej z funkcjonowania w życiu politycznym Węgier.