back to top
More

    Czy wybuchnie III wojna światowa? 

    Strona głównaOpinieCzy wybuchnie III wojna światowa? 

    Polecamy w dziale

    List do redakcji

    Publikujemy list od czytelniczki, która poczuła się dotknięta wydźwiękiem felietonu Jana A. Kowalskiego o Sławomirze Mentzenie, w kontekście oceny ludzi z Aspergerem i przeprosiny autora. Dla zainteresowanych objawami: https://www.doz.pl/czytelnia/a12931-Zespol_Aspergera__objawy_diagnoza_i_leczenie

    Michał Probierz i Donald Tusk – dwie twarze porażki

    Donalda Tuska, podobnie jak trenera Probierza, nikt nie ogra w Europie ... przed meczem. Obaj niszczą naszą reprezentację i państwo w interesie komuszego establishmentu przeniesionego z PRL do III RP. Pomagają im wszyscy zainteresowani szybkim zyskiem i ci, którzy chcą by Polska była słaba.

    Wyborcy Trzaskowskiego mają czuć się oszukani

    Tylko tak Donald Tusk może utrzymać jedność Koalicji 13XII i swoje przywództwo. Twarzą powtórnego liczenia głosów stał się Roman Giertych, zagrożony karą więzienia, a teraz zapisany do PO - Partia broni swoich członków jak niepodległości. Wściekłość za "ukradzione" wybory ma utrzymać obóz anty-PiS.

    Matura – egzamin dojrzałości?

    Poziom nauczania w polskich szkołach drastycznie spada. Większość maturzystów, a potem studentów, nie potrafi logicznie myśleć, czytać ze zrozumieniem, poprawnie pisać i wypowiadać się. Dlaczego tak się dzieje? Zamieszczamy kilka uwag odnośnie egzaminu maturalnego tegorocznej absolwentki.
    Państwa demokratyczne mogą zapewnić pokój tylko wtedy, gdy satrapie się rozpadną na tak małe państwa, by nie mogły nikogo skutecznie zaatakować. W pierwszej kolejności dotyczy to Rosji, która niepowstrzymana nadal będzie prowadzić politykę podboju

    Rosja atakuje swoich słabszych sąsiadów nie od dziś, to polityka sięgająca czasów Iwana Srogiego. Zawsze wygląda to podobnie. Najpierw Kreml próbuje porazić organizm polityczny państwa-ofiary: nasyca agenturą elity rządzące, wspiera różne korupcyjne układy. Z drugiej strony propaguje to, co rosyjskie – zwyczaje, język itp. W rezultacie powstaje przekonanie, że przynależność do rosyjskiej kultury nobilituje, a propagowanie własnej kultury i języka to postawa nacjonalistyczna lub faszystowska. Dla Kremla stanowi to dostateczny pretekst, by interweniować. 

    Stwarza się sytuację nie do zniesienia, tak by społeczeństwo samo miało dość swojego państwa, by straciło nadzieję na lepszą przyszłość. Jeśli wszystko idzie dobrze, kraj przechodzi w ręce Kremla bez jednego wystrzału. Tak na przykład stało się z Białorusią. Podobną strategię Rosja realizuje w Gruzji po upadku prezydenta Saakaszwilego. Gdy jednak przeciąga się realizacja pokojowego scenariusza podboju, Moskwa może zaatakować. Nie działa na oślep. Próbuje wyizolować ofiarę, tak by miała ona jak najmniejszą pomoc z zewnątrz i zniechęca inne narody do wspierania napadniętego. 

    Rosyjska aktywność w krajach Trzeciego Świata to typowa dywersja wobec Zachodu. Moskwa chce w ten sposób zwiększyć swój wpływ na handel surowcami niezbędnymi dla funkcjonowania gospodarek państw rozwiniętych. 

    Rosja nie zaryzykuje konfliktu z silnymi państwami. Wbrew rozpowszechnianym przez nią sugestiom koszt zwycięstwa jest ważny i ma swoje granice. Jeśli Moskwa ją przekroczy, jej elita może utracić władzę. Oczywiście ta granica może się zmieniać, tym niemniej Kreml ma w pamięci upadek cara Mikołaja II. Dogłębnie analizowano przyczyny jego  abdykacji, a także niepowodzenie rządów Kiereńskiego.

    Gdy koszty ekspansji przekraczają pewne granice, Kreml wycofuje się ze swoich planów i czeka na kolejną okazję. W pesymistycznym scenariuszu, gdy udałoby się Rosji podporządkować Ukrainę, przyszłaby kolej na Mołdawię i Gruzję. Jeżeli państwa NATO nie są gotowe na koszty związane z obroną krajów członkowskich na wschodzie, a politycy nie chcą ponosić ryzyka politycznego wynikającego z adekwatnej odpowiedzi na agresję, to rosyjski wywiad to zauważy i Kreml zaatakuje najpierw kraje nadbałtyckie, a potem – w przypadku sukcesu – może i Polskę. 

    Jeśliby NATO zareagowało adekwatnie, nie byłaby to jeszcze III wojna światowa, tylko wojna NATO–Rosja. Konflikt najprawdopodobniej konwencjonalny, choć z użyciem zaawansowanych technologii. III wojna światowa mogłaby się rozpocząć dopiero wtedy, gdy ChRL skorzystałaby z okazji i zaatakowała Tajwan. Prawdopodobieństwo wykorzystania broni jądrowej nawet w tym przypadku byłoby jednak minimalne. Żadna ze stron nie chciałaby ponosić odpowiedzialności za niewyobrażalne straty na swoim terytorium. Cele takiej wojny byłby ograniczone do tzw. terytoriów kontestowanych. 

    W razie przegranej Rosja musiałaby przywrócić granice z 1991 r. Umocniłaby się państwowość Białorusi, Ukrainy, Gruzji, Mołdawii i Armenii, kraje te dołączyłyby do NATO. W Azji natomiast ogłoszono by niepodległość Tajwanu. 

    Państwa demokratyczne mogą sobie zapewnić w miarę trwały pokój tylko wtedy, gdy satrapie się rozpadną na tak małe organizmy państwowe, by nie mogły nikogo skutecznie zaatakować. 

    Zachód jest w stanie wygrać to starcie, choćby w jednym szeregu stanęły Rosja, Chiny i Korea Północna, ale potrzeba woli i gotowości do wyrzeczeń i ofiar. 

    Mariusz Patey 

    Mariusz Patey
    Mariusz Patey
    Absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta specjalizujący się problematyce ekonomii Międzymorza, bezpieczeństwa energetycznego. Były doradca wojewody lubuskiego, były członek rad nadzorczych spółek prawa handlowego związanych z transportem, rozwiązaniami IT dla transportu.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja