back to top
More

    Widziane na Ukrainie. Doktor Zemsta (16)

    Strona głównaOpinieWidziane na Ukrainie. Doktor Zemsta (16)
    Dostał SMS. „Masz przyjechać, ukrze, ze 100 tys. dolarów, inaczej wszyscy umrą”. Nie miał. Po godzinie dostał MMS. Na jakiś czas zaniemówił. Poszedł na front. Zbierał rannych. Któregoś dnia usłyszał wołanie o pomoc. Trzech ruskich leżało we krwi.

    Spotkałem go w przydrożnym barze. Do frontu było parę kilometrów. Akurat miał wolny dzień. Dzień na rozmowę.

    Przed wojną był lekarzem-internistą. Mieszkał w domku na obrzeżach Bierdiańska. Żona, dwoje dzieci, trzy koty i teściowa. Żona była pielęgniarką. Pracowali w tym samym szpitalu. Teściowa pomagała. 

    Po 2014 w ich domu czasami pojawiali się u niego chłopaki z Azowa, prosili o pomoc. Nie odmawiał, ale trzymał się z dala od polityki. – Wiesz, rząd w Kijowie był skorumpowany. W Rosji przynajmniej można było zarobić. Tisze jediesz, dalsze budiesz. Myślałem, że Rosjanie nigdy nie zaatakują. Po co? Sami im państwo oddamy za parę rubli. 

    24 lutego 2022 roku poszedł do pracy. Jednak wojna. Pojawili się pierwsi ranni. Musiał zostać w szpitalu. Żonę wysłał do dzieci. 

    – Dom prawie na wsi – pomyślałem – będzie bezpiecznie. Nie było czasu myśleć. Zadzwoniłem później. Żona nie odbierała. Teściowa nie odbierała.

    Wysłał chłopaka, któremu opatrzył lekką ranę. Po godzinie dostał wiadomość: tam już są Rosjanie.

    Dostał SMS. „Masz przyjechać, ukrze, ze 100 tys. dolarów, inaczej wszyscy umrą”. Nie miał. Po godzinie dostał, tym razem MMS. Na jakiś czas zaniemówił. Koledzy dali mu się napić.

    Poszedł na front. Zbierał rannych, opatrywał. Ukraińskich i ruskich. Któregoś dnia usłyszał wołanie o pomoc. Pobiegł z sanitariuszem. Trzech ruskich leżało we krwi. Jeden nie żył, dwóch było rannych. Zatamował jednemu krwotok, drugiemu usztywnił złamaną kość udową. Wpadł mu w ręce telefon jednego. Kliknął w folder ze zdjęciami i zobaczył … swój dom i zamordowaną rodzinę, i rozbawionych oprawców.

    Eksplodowała mina. Sanitariusz, z którym pracował, dostał w samo oko. Odłamek utkwił głęboko w mózgu. Szybka śmierć. Został sam. Związał Rosjan bandażami i zaciągnął po kolei do piwnicy. Był tam skład z narzędziami. Nie, nie zabił ich. Niech żyją jak najdłużej. Najpierw ich znieczulił. Potem odciął piłą do drewna nogę, rękę i wydłubał oczy. Niech żyją.

    Teraz pracuje jako ratownik medyczny na najtrudniejszych odcinkach frontu. Zawsze ze swoim zestawem chirurgicznym. Ratuje życie swoim … i wrogom. Tyle, że oficerowie Specnazu, kontraktowi i ochotnicy trafiają do szpitala bez kończyn. 

    – Czy to prawdziwa historia? – pytam. 

    Zemsta ma błękitne oczy, w kolorze tutejszego nieba. 

    – To co, jeszcze po jednym?

    Mariusz Patey

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/rfxy
    Mariusz Patey
    Mariusz Patey
    Absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta specjalizujący się problematyce ekonomii Międzymorza, bezpieczeństwa energetycznego. Były doradca wojewody lubuskiego, były członek rad nadzorczych spółek prawa handlowego związanych z transportem, rozwiązaniami IT dla transportu.

    Widziane na Ukrainie