W ubiegłym tygodniu uwaga mediów i większości Polaków była skupiona na naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. To dlatego wielu z nas przegapiło ważne wydarzenie u naszych zachodnich sąsiadów. Na specjalnej konferencji kanclerz Niemiec Friedrich Merz przemówił do ponad 200 niemieckich ambasadorów.
Oto co im zakomunikował.
- Polem ekspansji gospodarczej Niemiec będzie Ameryka Południowa i Afryka.
- Głównymi partnerami Niemiec w Europie będą Francji i Wielka Brytania.
- Polityka zagraniczna Niemiec ma być ukierunkowana na realizację INTERESÓW NIEMIEC.
- Pokój na Ukrainie musi być sprawiedliwy (cokolwiek to znaczy).
- Stany Zjednoczone są ważne dla Niemiec, ale Niemcy będą się od nich uniezależniać.
Zarys doktryny Merza: Niemcy jako gracz globalny
Kanclerz nie wspomniał w swoim przemówieniu o roli, jaką mają odegrać pozostałe państwa Unii Europejskiej. Ważniejsza dla niego stała się współpraca z Wielką Brytanią, która kilka lat temu ją opuściła.
Czy słowa Kanclerza Merza oznaczają, że Niemcy nie chcą już dominować w Europie? Według mnie wręcz przeciwnie. Niemcy uznali, że ich pozycja w Europie jest na tyle silna, że mogą teraz przystąpić do ekspansji międzynarodowej. Unia Europejska w skuteczny sposób osłabia rozwój państw, które mogłyby zagrozić dominacji Niemiec. Podkreślenie zaś znaczenia Wielkiej Brytanii pokazuje, że opuszczenie Unii Europejskiej stało się korzystne dla tego kraju. Niemcy traktują ich teraz jak ważnego partnera. Wcześniej, będąc jednym z wielu państw członkowskich UE, mogli być rozgrywani przez Niemcy.
Jak na nową strategię Kanclerza Niemiec zareaguje Francja? Od wielu lat jest jednym z filarów Unii Europejskiej. Niekoniecznie jednak korzysta na tym gospodarczo. Jak pokazuje poniższy wykres Francja od 15 lat zadłuża się ponad stan. Dokładnie tą samą ścieżką kroczy Polska po przejęciu władzy przez Koalicję 13 Grudnia.

Czy Francuzi wyrwą się z toksycznej relacji z Niemcami okaże się już niebawem, podczas wyborów prezydenckich.
MTC



