back to top
More

    Siedem firm w jednym samochodzie, czyli ryba psuje się od głowy

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoSiedem firm w jednym samochodzie, czyli ryba psuje się od głowy

    Polecamy w dziale

    Do chrześcijan w Polsce. Marnujemy czas (ost.)

    My, chrześcijanie, nie mamy prawa do istnienia społecznego, jeżeli nie zaproponujemy niewierzącym w Chrystusa lepszego życia. Tu i teraz. Jeżeli proponujemy im tylko wyrzeczenia, a sobie zaszczyty, to znaczy, że nasz czas minął.

    Do chrześcijan w Polsce. Niemieckie oszustwo i polski brak rozumu (7)

    Niemcy emitują 184 x więcej CO2 niż deklarują - donoszą niemieccy ekolodzy. Brawo! Gdzie byli D. Tusk i M. Morawiecki, i nasi patrioci w PE, że tego nie dostrzegali, tylko niszczyli polskie górnictwo w imię ograniczania emisji?

    Do chrześcijan w Polsce. Komu, komu mieszkanie w Krk po 8 tys. za 1 m2? (5)

    Dlaczego mieszkanie w Wwie lub Krk kosztuje 16 000 zł za 1 m2, a w Gorlicach tylko 6 000? To wina systemu zarządzania Polską. Tam biją źródła, z których wypływają strumienie pieniędzy. A ludzie od zawsze wędrują za pieniędzmi.

    Do chrześcijan w Polsce. Co to jest prawda? (4)

    Mamy Credo, dogmaty z roku 381, Dekalog i Ewangelię – wystarczająco dużo dla wszystkich chrześcijan. Nie tylko do wspólnej obrony przed nadciągającymi prześladowaniami, ale też do przywrócenia bożego porządku w naszej ojczyźnie.
    Skoro uzdrawiamy Polskę Nowym Ładem, stwórzmy takie prawo, które wyeliminuje tę patologię. Zacznijmy od TVP, bo skoro ryba psuje się od głowy, to proces uzdrowienia też od głowy należy rozpocząć. Wymieńmy najpierw te firmy: Kierowca. Kierownik produkcji. Reżyser/dziennikarz. Operator kamery. Dźwiękowiec. Oświetleniowiec. Efekty specjalne. Siedem firm jednoosobowych potrzebnych jest do wyprodukowania filmu dokumentalnego lub jakiegokolwiek programu. Wystarczyło dodać jeszcze dwie […]

    Skoro uzdrawiamy Polskę Nowym Ładem, stwórzmy takie prawo, które wyeliminuje tę patologię. Zacznijmy od TVP, bo skoro ryba psuje się od głowy, to proces uzdrowienia też od głowy należy rozpocząć.

    Wymieńmy najpierw te firmy:

    1. Kierowca.
    2. Kierownik produkcji.
    3. Reżyser/dziennikarz.
    4. Operator kamery.
    5. Dźwiękowiec.
    6. Oświetleniowiec.
    7. Efekty specjalne.

    Siedem firm jednoosobowych potrzebnych jest do wyprodukowania filmu dokumentalnego lub jakiegokolwiek programu. Wystarczyło dodać jeszcze dwie firmy, montażystę i ilustratora muzycznego. A potem pokazać film widzom. Zleceniodawcą takiej produkcji była nasza państwowa Telewizja Polska.

    TVP była prekursorem w zmuszaniu swoich pracowników do przechodzenia na samozatrudnienie. Dzięki temu nasza najlepsza telewizja pozbyła się pracowników i problemów z nimi związanych. Wypchnęła ich na samozatrudnienie, tworząc fikcyjną rzeszę prywatnych przedsiębiorców.

    Operacja została przeprowadzona w latach 1993–94. Pierwszym prezesem TVP po likwidacji komuszego Radiokomitetu był Wiesław Walendziak. Wywodził się z Ruchu Młodej Polski. Na koniec swojej kariery politycznej został członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Był przywódcą tzw. pampersów w TVP i nadzieją polskiej prawicy. Po ostatecznej utracie wiarygodności trafił do Zygmunta Solorza. A dziennikarz domagający się interwencji Państwowej Inspekcji Pracy, chwilowo szef holdingu grupującego siedem niezależnych firm w jednym samochodzie, na bruk.

    Resztę dziennikarzy wyrzucił z pracy etatowej na samozatrudnienie (Agencja Pracy Czasowej Leasing Team) kolejny solidarnościowy prezes, Juliusz Braun, w roku 2014. Unia Wolności nie mogła być gorsza.

    W roku 2021 telewizją publiczną rządzi kolejny były pampers, Jacek Kurski. A kolejny solidarnościowy (choć walczący) premier, Mateusz Morawiecki, ogłosił właśnie Nowy Polski Ład społeczny i gospodarczy. Zatem wszystko dobrze się składa. Nareszcie możemy skończyć z patologią samozatrudnienia, zapoczątkowaną kiedyś przez naszą ukochaną TVP (nie oglądam tylko dlatego, że nie mam telewizora ).

    TVP była prekursorem w dziedzinie wymuszonego samozatrudnienia. W jej ślad poszło wiele firm, zwłaszcza dużych. Obecnie tych fikcyjnych przedsiębiorców jest w Polsce około jednego miliona. Skoro uzdrawiamy Polskę Nowym Ładem, stwórzmy takie prawo, które wyeliminuje tę patologię. Zacznijmy od TVP, bo skoro ryba psuje się od głowy, to proces uzdrowienia też od głowy należy rozpocząć. Po solidnej dawce disco polo nasz najlepszy prezes Jacek Kurski chyba da radę.

    Nie wylewajmy jednak dziecka z kąpielą. Likwidując patologię nie likwidujmy zarazem prywatnej drobnej przedsiębiorczości. Warstwy, która tworzy bogactwo i stabilność naszego państwa.

    Warstwy, która jest gwarantem naszej obywatelskiej wolności z jednego prozaicznego powodu – dysponuje niezależnym od władzy politycznej kapitałem. Obok Kościoła katolickiego jest to drugi gwarant naszej obywatelskiej niezależności. Pamiętajmy o tym.

    Oczyszczenie warstwy przedsiębiorców z grupy przymusowo samozatrudnionych niech będzie początkiem reformy wadliwej struktury polskiego zatrudnienia. Jednak prawdziwych przedsiębiorców – ponad milion osób – nie obciążajmy dodatkowym podatkiem w wysokości 9%. Nie spowoduje to natychmiastowego upadku tej grupy. Mojej firmy również nie. Skutkiem ubocznym będzie jednak podniesienie i tak już bardzo wysokiego progu wejścia w prywatny biznes. I skostnienie tej grupy poprzez pozbawienie jej dopływu świeżej krwi. W I Rzeczypospolitej taki zabieg zakończył się ostatecznie upadkiem szlachty (= drobnych przedsiębiorców) i państwa.

    W każdym cywilizowanym państwie europejskim obciążenie przedsiębiorcy – w tym obciążenie ubezpieczeniem społecznym – zaczyna się dopiero po osiągnięciu określonego pułapu dochodu. Na zaczynającego działalność przedsiębiorcę dmucha się i chucha.

    Bo wiadome jest mądrym księgowym takiego państwa (Niemcy, Anglia), że jego działalność owocuje dodatkowym dobrem wspólnym, społeczeństwa i państwa. Zwalnia państwo i całą wspólnotę z obowiązku utrzymywania współobywatela. I przynosi dodatkową korzyść w postaci płaconych do wspólnej kasy podatków.

    W Polsce 2021, Polsce Mateusza Morawieckiego i Jacka Kurskiego, powinniśmy wreszcie zmienić nasze postrzeganie przedsiębiorcy. Ze skrzywionego postrzegania bolszewickiego jako krwiopijcy i wyzyskiwacza, na postrzeganie zgodne z cywilizacją łacińską – człowieka tworzącego bogactwo społeczeństwa i państwa. I do takiego postrzegania powinniśmy jak najszybciej dostosować przepisy polskiego prawa,

    czego życzy sobie z utęsknieniem prawdziwy polski przedsiębiorca

    Jan Azja Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja