back to top
More

    Już od 24.01.2022 roku, od poniedziałku, lekarze będą leczyć ludzi – brawo!

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoJuż od 24.01.2022 roku, od poniedziałku, lekarze będą leczyć ludzi – brawo!

    Polecamy w dziale

    Czynny żal i samokrytyka

    Jest szansa dla (neo)sędziów mianowanych w czasie rządów PiS – muszą złożyć samokrytykę i wyrazić czynny żal. To pomoże im zachować stanowiska. Jan Dziedziczak (PiS) nazwał to Orwellem. No dobrze? A gdy Instytucja Czynnego Żalu panowała w Polsce 2016-23, to nie był to Orwell?

    Religia w szkole – dla naszych dzieci, czy dla katechetów?

    Religia nigdy nie powinna zostać wprowadzona do postkomunistycznej szkoły. Zamiast tworzyć swoje katolickie szkoły Kościół uległ ludzkim słabościom. Pycha, lenistwo i chciwość zostały wykorzystane przez komunistyczne tajne służby, tworzące po 1989 roku nowy system.

    Lato, lato, a śmierć czeka!

    Czy czeka nas powtórka z covidowego szaleństwa? Powołanie na GIS dr Pawła Grzesiowskiego musi mieć jakiś cel. To ten sam pediatra, który tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie straszył wariantem C-19 tak mocnym, że umrze 10% Polaków.

    Potrzebujemy cudu teraz i zawsze

    Donald Tusk zrobi wszystko, żebyśmy nie potrzebowali już cudu. Głupia jest ta opozycja wobec możliwej pomocy bożej. Módlmy się i pracujmy w zgodzie z Dekalogiem i Nauką Jezusa. I prośmy o cud nawrócenia dla naszych polityków, i dla nas.
    Stało się to, co jeszcze parę dni wcześniej wydawało się niemożliwe. Lekarze znowu zaczną leczyć chorych, zamiast kazać im łykać paracetamol ... i umierać w zaciszu swoich mieszkań. To wszystko w ciągu niespełna dwóch lat. Brawo!

    Sam nasz najlepszy premier, Mateusz Morawiecki, to zapowiedział. A towarzyszący mu minister Niedzielski nawet się nie uśmiechnął. Chyba się nie uśmiechnął😊 Przez zmarszczki na jego czole przebiegł nie uśmiech chyba, ale rzędy cyfr jak u każdego przedstawiciela sztucznej inteligencji. I am a robot, zdawało się informować jego oblicze. I am a robot.

    Zatem stało się to, co jeszcze parę dni wcześniej wydawało się niemożliwe. Lekarze znowu zaczną leczyć chorych, zamiast kazać im łykać paracetamol … i umierać w zaciszu swoich przytulnych mieszkanek. Po dwóch latach wzmożonej przez nieleczenie śmiertelności.

    Wiem, wiem. Osoby rozbuchane roszczeniowo jak zwykle będą narzekać, że dopiero po 60-tym roku życia będzie przysługiwał choremu ten przywilej. Ale zapytam, bez złośliwości: a kto choruje przed ukończeniem 60-tego roku życia?

    Gdybym zachorował przed 60-tym rokiem życia, to chyba bym spalił się ze wstydu, albo umarł, co na jedno wychodzi.

    Weźmy za przykład 82-letniego ojca mojego kolegi. Rok temu, gdy jeszcze lekarze nie leczyli chorych (po 60-ce), dostał zawału. Trafił oczywiście na Izbę Przyjęć i na problem. Nie miał aktualnych badań na covid-19. W związku z tym nie mógł zostać przyjęty. Ale miał wyjątkowe szczęście, bo podczas tego całodobowego czekania atak się powtórzył. Lekarze zinterpretowali to jako nagły przypadek i podjęli reanimację. Pacjent, wyjątkowo uparty lach sądecki, przeżył.

    A teraz?

    Teraz może spokojnie czekać na kolejny zawał. Pewny, że tym razem akcja ratowania mu życia nastąpi bez administracyjnej zwłoki. Nasz premier mu to załatwił.

    A minister Niedzielski … chyba przytaknął.

    Wiem, wiem. Wielu 60-cio latków +, wychowanych w kulturze przyczyna-skutek, zada sobie to niedorzeczne pytanie: dlaczego? Dlaczego musiało dodatkowo umrzeć 84 000 osób w roku 2020 i 120 000 w roku ubiegłym?

    Odpowiadam, broniąc rządu i Centralnego Planowania. A skąd miałby niby nasz rząd wziąć dane potrzebne do podjęcia decyzji przekazanej na konferencji w dniu 21.01.2022 roku, gdyby nie ta zwiększona umieralność? Zastanówcie się niedowarzeni logicy. I zawstydźcie się.

    Żeby coś poprawić w sferze centralnego zarządzania rzeczywistością, najpierw musi się wydarzyć jakiś niedobór, brak lub nieszczęście. Jak, nie przymierzając, brak sznurka do snopowiązałek w sezonie żniwnym za 1. bolszewii. A gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą – chyba pamiętacie?

    Jan Azja Kowalski (l.58)

    PS. Jeszcze tylko dwa lata, jeszcze tylko dwa lata😊

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja