back to top
More

    Chcemy sami wybierać swojego posła. Zgoda, ale jak?

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoChcemy sami wybierać swojego posła. Zgoda, ale jak?

    Polecamy w dziale

    Życzę Zbigniewowi Ziobrze szybkiego powrotu do zdrowia!

    Jestem za aresztowaniem polityków SP, a zwłaszcza Z. Ziobry. Zablokował on reformę sądownictwa, utrącając projekt Pawła Kukiza i utrzymał komuszy relikt jakim jest areszt tymczasowy, nawet dla niewinnych.

    Nasze kolorowe bańki 

    Wrzeszczymy na mieszkańców nie naszej bańki, na yeba.pisów, na Jagodno, na ruskie onuce, na pisowskich tępaków, na ciemnogród. W tym czasie Polska traci moc stanowienia o sobie, a my szanse na rozwój

    Sędzia Taylor i Donald Tusk pomagają Niemcom wygrać

    Gdy cały niemiecki stadion uwierzył, że za chwilę Niemcy dobiją przeciwników, Hiszpanie strzelili zwycięską bramkę. Na wszelki wypadek w samej końcówce dogrywki. Tylko tak można wygrać z Niemcami.

    Partie polityczne wykańczają Polskę

    Dla własnych korzyści polskie partie polityczne niszczą nasze państwo. Czy istnieje jakieś lekarstwo mogące tę sytuację zmienić? Tak, wcielając w życie społeczny boży porządek dla wszystkich, prawaków, lewaków i lgbt+
    Poseł wybrany w liczącym 10 000 wyborców okręgu jednomandatowym nie będzie taki sam jak obecnie. Samorząd zarządzający przez siebie zebranymi pieniędzmi nie będzie przypominał obecnej patologii. Pamiętajmy o tym projektując V RP.

    Uradowany wynikami jednego sondażu:

    150 posłów w Sejmie – dlaczego tak dużo?

    przegapiłem kolejny, równie ważny:

    https://wpolityce.pl/polityka/604856-nasz-sondaz-jakiej-ordynacji-wyborczej-chcieliby-polacy

    Jego autorzy obliczyli, że 33% Polaków chce ordynacji większościowej. Jednak  wystarczy rzut oka na preferencje poparcia dla tej idei według partyjnych słupków, by stwierdzić, że zwolenników jednomandatowości jest 43%. Po 48% wśród KO i Polski2050. Nawet  38% wyborców PiS tego chce, pokonując (31%) zwolenników obecnej ordynacji, dzięki której Prawo i Sprawiedliwość aktualnie rządzi.

    Oczywiście, natychmiast ucieszył się Paweł Kukiz, który w związku  tym dziwi się Polakom, że nie głosują na niego. Ale Paweł Kukiz niczego nie rozumie, chociaż studiował politologię. I mogę tak napisać w pełni odpowiedzialnie, ponieważ zdarzyła mi się przygoda z Ruchem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Z nieboszczykami już, Jerzym Przystawą i Januszem Sanockim.

    Ruch JOW promował najgłupszy pomysł na jednomandatowość, mechaniczny sposób głosowania i przejęcie rozwiązań obcych (Kanada, Anglia) bez odwołania się do polskiej tradycji. Do polskiej myśli społecznej.

    Tej myśli, która uczyniła I Rzeczpospolitą najpotężniejszym gospodarczo, militarnie i najbardziej wolnym (obywatelskim) państwem ówczesnego świata.

    Pomysły Ruchu JOW, którego później Paweł Kukiz stał się główną twarzą, typu poseł z powiatu, albo podział Polski na 460 jednomandatowych okręgów, w żaden sposób nie buduje tkanki społecznej. Jeden reprezentant dla 65-80 000 wyborców to nonsens pod względem równości szans. W takich okręgach mogłyby zwyciężyć tylko wielkie pieniądze. Zamiast Kanady mielibyśmy w Polsce oligarchiczną Ukrainę. O czym słusznie przestrzegał przed laty nasz światły przywódca, Jarosław Kaczyński. Ponieważ chciał pełnej władzy dla swojej partii (siebie), bez dzielenia się nią z oligarchami … i obywatelami.

    Rozumiem tę postawę. Jednak odbudowa postawy obywatelskiej u wszystkich Kowalskich (Kowalscy z wszystkich gmin łączmy się!) jest niezbędna dla przetrwania Polski. To wolność i odpowiedzialność obywatelska stanowiły o sile I Rzeczpospolitej. To dlatego niszczyli ją zaborcy, a potem komuniści. I dlatego reformę samorządową – fikcję samorządności – wprowadzili  w III RP komuniści pod osłoną AWS-owskiego rządu Jerzego Buzka.  Żeby wielka (=silna) Polska nie mogła na nowo zaistnieć.

    Zarazem, po co nam 460 posłów, co postulował Ruch JOW? Jeżeli 65% Polaków chce ograniczenia ilości posłów do maximum 150, a 43% chce okręgów jednomandatowych, to zgodnie z wolą wyborców 30 mln:150= 200 000. Zatem jednomandatowy poseł reprezentowałby 200 000 dorosłych obywateli. Tu mogą wygrać tylko duże pieniądze (prywatne jak na Ukrainie lub partyjne jak w …).

    Jeżeli zamierzamy zmienić jeden bardzo ważny element, to musimy do niego dostosować pozostałe. I nie odwoływać się do starego kontekstu.

    Poseł wybrany w okręgu jednomandatowym liczącym 10 000 wyborców, nie będzie taki sam jak obecnie. Samorząd prawidłowo zbudowany, w oparciu o zarządzanie przez mieszkańców gminy własnymi pieniędzmi, nie będzie taki jak obecna patologia.

    Potrzebujemy bardzo dużej wyobraźni popartej polskim doświadczeniem historycznym. Doświadczeniem, które zostało zastosowane z powodzeniem w Szwajcarii i w Stanach Zjednoczonych, i przetrwało do dziś. To doświadczenie wynika z innej niż na zachodzie Europy definicji suwerena.

    W Europie właścicielem państwa – suwerenem – był władca, który dzielił się władzą i pieniędzmi ze stojącymi na niższych stopniach hierarchicznej piramidy społecznej. Co do karykatury doprowadzili później carowie Rosji.

    Podobnie jak w dzisiejszej Szwajcarii i USA, w dawnej Rzeczpospolitej właścicielami państwa – suwerenem – byli obywatele, którzy częścią swojej władzy dzielili się z wybranymi przez siebie delegatami. Dla lepszego, bardziej efektywnego, zrządzania dobrem wspólnym. I z zachowaniem wszelkich wolności obywatelskich.

    Zatem, zanim napiszemy nową konstytucję i na nowo zorganizujemy państwo, najpierw powinniśmy to zrozumieć.

    Jan Azja Kowalski

    PS. I ostatni sondaż: 85% Polaków cieszy się ze stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, uff.

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja