Debatę zorganizowaną przez SuperExpres – oglądałem – zdecydowanie wygrał Karol Nawrocki. Wyglądał, zachowywał się i mówił tak, jak powinien wyglądać, zachowywać się i mówić prezydent Polski.
Zdecydowanie przegrał ją Rafał Trzaskowski. Był spięty i czas pracował nad sobą (było widać w tle). Teraz fetuje ze swoimi ludźmi rzekome zwycięstwo i machający zdobyczną na Nawrockim flagą Polski.
Otóż wyjaśniam uśmiechniętemu Rafałowi i jego sztabowcom, że flaga Polski nie jest prywatną własnością nikogo, nawet Karola Nawrockiego, który zostanie prezydentem. Nie wyrywa się jej jak szmaty. Polacy „porzucali” swoją flagę przez wieki.
W latach ostatnich, bez wojny, zostawiali ją na niszczące działania atmosferyczne na najwyższych szczytach górskich, jak Mont Everest na przykład. Nie zabierali jej na dół, by ją przytulać do serca. Oni tę flagę mieli w sercach, a kawałek zatkniętej gdzieś tkaniny był tego symbolem. Ludzie przywiezieni do Polski na sowieckich czołgach po roku 1945 nie potrafią tego zrozumieć, bo nie mają w sercu Polski i poszanowania polskiej tradycji.
Gdyby Karol Nawrocki, herbu Nawrót, porzucił swoją rodową chorągiew lub dałby ją sobie odebrać, to byłby jego porażka. W przypadku „porzuconej” flagi, zdobytej przez chłopców w krótkich spodenkach (czerwonego harcerstwa?), blamaż popełnili bezpaństwowi bolszewicy udający na czas kampanii wyborczej polskich patriotów.
Bartosz Jasiński
PS. Bardzo dobrze robi tej kampanii recenzująca obecność Krzysztofa Stanowskiego.