back to top
More

    150 posłów w Sejmie – dlaczego tak dużo?

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. Kowalskiego150 posłów w Sejmie – dlaczego tak dużo?

    Polecamy w dziale

    Wszyscy do Parlamentu Europejskiego?!

    12 tys. zł w Polsce vs 40 tys. w Brukseli, a potem ogromna emerytura i życie w luksusie do śmierci. Na tym polega niemiecki majstersztyk. Wszyscy biedni politycy "krajowi" chcą służyć Brukseli.

    Do chrześcijan w Polsce. Marnujemy czas (ost.)

    My, chrześcijanie, nie mamy prawa do istnienia społecznego, jeżeli nie zaproponujemy niewierzącym w Chrystusa lepszego życia. Tu i teraz. Jeżeli proponujemy im tylko wyrzeczenia, a sobie zaszczyty, to znaczy, że nasz czas minął.

    Do chrześcijan w Polsce. Niemieckie oszustwo i polski brak rozumu (7)

    Niemcy emitują 184 x więcej CO2 niż deklarują - donoszą niemieccy ekolodzy. Brawo! Gdzie byli D. Tusk i M. Morawiecki, i nasi patrioci w PE, że tego nie dostrzegali, tylko niszczyli polskie górnictwo w imię ograniczania emisji?

    Do chrześcijan w Polsce. Komu, komu mieszkanie w Krk po 8 tys. za 1 m2? (5)

    Dlaczego mieszkanie w Wwie lub Krk kosztuje 16 000 zł za 1 m2, a w Gorlicach tylko 6 000? To wina systemu zarządzania Polską. Tam biją źródła, z których wypływają strumienie pieniędzy. A ludzie od zawsze wędrują za pieniędzmi.
    63% Polaków chce ograniczenia liczby posłów do najwyżej 150. Jednak czy potrzebujemy aż tylu w warunkach klubowej dyscypliny? A może zmieńmy zasadę liczenia i powróćmy do koncepcji z I Rzeczpospolitej. Sejm będzie liczył 78 osób.

    W ostatnią środę Instytut Badań Pollster, na zamówienie Super Expresu, przeprowadził  ciekawy sondaż. Zapytał Polaków o to, ilu posłów powinien liczyć Sejm. Aż 63% optowało za zmniejszeniem liczby posłów do maksimum 150. O jednym to świadczy na pewno – o spadku zaufania wśród Polaków do najważniejszego w Polsce prawodawcy. I o chęci ograniczenia liczby darmozjadów, żyjących z naszych podatków, zapewne też. Podejrzewam, że pytania o jeszcze mniejszą liczbę po prostu nie było.

    Obserwując głosowania w Sejmie, kolejne głosowania z zarządzoną dyscypliną partyjną, nie sposób nie zauważyć, że dla tak funkcjonującego Sejmu moglibyśmy zastosować jeden dzielnik równy ilości najmniejszego klubu czyli 11. Tylu posłów liczyła i liczy najmniejsza Konfederacja. A późniejsze dziwaczne koła i kółka nie powinny nas obchodzić. Zatem wszystkich posłów mogłoby być 460:11 = 42.

    42 posłów, zgodnie z obecnie panującą metodą  zarządzania państwem, niczego by merytorycznie nie zmieniało. Koszt funkcjonowania Sejmu byłby jednak dużo niższy. To partie musiałyby z własnych pieniędzy utrzymywać towarzyszy … lub się ich pozbyć. A przecież ludzi do pracy brakuje😊

    Gdyby jednak przyszło nam do głowy zmienić tę metodę, z centralno-partyjnej na oddolno-państwową, to powinniśmy zastosować trochę inny sposób liczenia. Konkurencyjna do obecnej metoda panowała w Polsce przed zaborami. Przybliżmy ją teraz.

    I Rzeczpospolita była tworzona oddolnie, przez wolnych i odpowiedzialnych obywateli-szlachciców. To oni, będąc prawdziwym suwerenem, zarządzali państwem w sposób najbardziej demokratyczny (=reprezentatywny) z możliwych. Na sejmach wojewódzkich wybierali posłów-delegatów na Sejm walny. Ich ilość uzależniona była od liczebności danego województwa.

    Przełóżmy to na dzisiejsze warunki. Zwłaszcza na rozszerzenie praw obywatelskich z 10% szlachty na 100% dorosłych Polaków. Najmniejsze województwo opolskie liczy 1 mln mieszkańców. Dla bezpieczeństwa demokracji powinno mieć 2 głosy w Sejmie. Stąd już wynika prosta zasada.

    Każde województwo będzie miało jednego posła na 500 000 mieszkańców. A ogólnopolski Sejm będzie liczył 39 milionów : 500 tysięcy = 78 posłów. Prawda, że proste, jasne i przejrzyste?

    Tak wybrany Sejm będzie oznaczał powrót do obywatelskiego zarządzania państwem. Oddolnego i najbardziej reprezentatywnego. II stopniowe wybory, najpierw swojego posła w gminie do sejmu wojewódzkiego, a potem na sejmie wojewódzkim posłów-delegatów, pozwolą na utworzenie Sejmu najwyższej aktualnej jakości.

    To będzie jakość wymuszona poprzez oddolną selekcję pozytywną. Każda społeczność gminna będzie wybierać najlepszego spośród siebie obywatela-posła. Takiego, który będzie miał szansę konkurować na sejmie wojewódzkim o godność posła-delegata na Sejm walny.

    W ten prosty sposób krańcowe upartyjnienie i zbiurokratyzowanie naszego pięknego państwa zniknie w otchłani dziejów. Oby stało się to jak najszybciej.

    Jan Azja Kowalski

    PS. Mam nadzieję, że Instytut Ordo Iuris, który rozpoczął w maju dyskusję nad przyszłą konstytucją, https://fundamentypanstwa.pl/  zachwyci się moimi uwagami do środowego sondażu. I środowiska, które się w tę pracę włączyły, również😊

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja