Internet daje okazję ludziom słabującym na głowę o wybujałym ego na dowartościowanie się. Można sobie zagrać filmik z dowolnymi banialukami i umieścić w sieci. Dzięki zasadzie, iż każda brednia znajdzie swego amatora, można liczyć na grono admiratorów. Zawsze to przyjemniejsze niż regularne zażywanie leków.
Tomasz Gryguć, znany z chorobliwego antysemityzmu i uwielbienia dla Putina, sojusznika Izraela, odkrył ostatnio straszny spisek amerykańsko-polski przeciwko wielkiemu patriocie i myślicielowi Łukaszence oraz niosącej pokój światu Rosji. Najpierw podzielił się podejrzeniem, iż Amerykanie doprowadzili do wybuchu w Czarnobylu, a teraz knują by powtórzyć zbrodnicze działania w białoruskim Ostrowcu i dokonać zagłady poprzez atak cybernetyczny na tamtejszą elektrownię atomową.
Wszystko oczywiście by obalić umiłowanego przez naród Łukaszenkę, który tak dzielnie broni kraju przed Żydami. Knowania amerykańskie, na czas wykryte przez Łukszenkę, miały także polegać na opłaceniu milionem dolarów snajpera, który 9 maja w Mińsku dokonałby zamachu na prezydenta uzurpatora lub przeprowadzeniu ataku z granatników na konwój prezydenta lub jego rezydencję i likwidację z synami. Sam Mińsk miał zostać sparaliżowany a przedstawiciele administracji państwowej aresztowani przez 2 spiskowców.
Wykrycie przygotowań do zamachu spowodowało, że Stany Zjednoczone musiały zrezygnować z napadu na Rosję w Donbasie. Sam Łukaszenka odkrył te plany i na czas je pokrzyżował, rzecz jasna z pomocą nieustraszonego Putina. Mimo porażki Departament Stanu jednak nie ustępuje i knuje nadal.
Jerzy Targalski
Gazeta Polska, Nr 20 z 19 maja 2021