Miesiąc temu pisałem o konflikcie deweloperzy vs młodzi Polacy. Ci pierwsi od kilku lat skutecznie realizują swój cel kontynuowania wzrostu cen mieszkań oraz poprawy marż. Tracą na tym młodzi Polacy. Wzrost ich wynagrodzeń nie nadąża za rosnącymi cenami mieszkań. Spada ich zdolność kredytowa. Nie stać ich na kupno mieszkań. Coraz więcej zmuszonych jest mieszkać z rodzicami.
W ubiegłym roku, tuż przed wyborami, do dalszego, skokowego wzrostu cen mieszkań przyczynił się rząd Mateusza Morawieckiego. Uruchomił on program subsydiowania zakupu nowych mieszkań pod nazwą „Bezpieczny Kredyt 2%”. Doprowadziło to do ponad 20% wzrostu cen mieszkań, utrudniając jeszcze bardziej młodym Polakom nabycie upragnionego lokum.
Ojciec i twarz tego programu, minister Waldemar Buda, twierdził, że nie było to celem ustawy. Jednak firmy deweloperskie nie narzekały, wykazując w ubiegłym roku najwyższe w historii marże i zyski.
Zmienił się rząd. Lobby deweloperskie nie marnowało jednak czasu. Urzędnicy z Ministerstwa Rozwoju i Technologii przygotowali kolejny program wsparcia popytu. Tym razem pod nazwą: „Mieszkanie na Start”. Znów uzasadniając jego wprowadzenie dobrem społecznym. Tym razem jego gorącymi zwolennikami stali się przedstawiciele Trzeciej Drogi, a w szczególności PSL-u. Mimo opinii wielu ekspertów, oraz innych ministerstw przestrzegających przed dalszym wzrostem cen mieszkań i zubożeniem ekonomicznym młodych Polaków, przedstawiciele PSL-u forsują wprowadzenie tego rozwiązania w życie. Poparli go nawet posłowie i posłanki z Lewicy, którzy przed wyborami głośno krytykowali założenia programów Mieszkanie na Start oraz Bezpieczny Kredyt. Jednak tuż po nich szybko zmienili swoje poglądy stając się zwolennikami subsydiowania popytu. Lobbing okazał się skuteczny.
Poparcie programu Mieszkanie na Start tylko przez PSL i Lewicę, a nawet część KO, może okazać się jednak niewystarczające w Sejmie. Twórcy programu wiedzą jednak jak zaradzić temu problemowi. Trzeba ponownie przekonać posłów Prawa i Sprawiedliwości do poparcia tego rozwiązania. Okazuje się, że ich argumenty trafiły na podatny grunt. Jak powiedziała w wywiadzie radiowym świeżo upieczona poseł PiS Lidia Czechak (w sejmie od końca czerwca obecnego roku), jej partia zrobi wszystko, żeby projekt PSL-u wszedł w życie. Nie przeszkadza jej nawet to, że doprowadzi to do dalszego wzrostu cen mieszkań.
Jestem pod wrażeniem skuteczności lobby deweloperskiego. Pani poseł na samym początku swojej parlamentarnej drogi za główny punkt stawia dalsze wspieranie wzrostu cen mieszkań. Czy przed tą wypowiedzią Lidia Czechak konsultowała się z pozostałymi posłami Prawa i Sprawiedliwości?
A może Pani Lidia przystąpiła do nieformalnej Partii Obrońców Wzrostu Cen Mieszkań. O sensie jej powołania wypowiadała się kilka miesięcy temu Katarzyna Kuniewicz, dyrektor badań rynku firmy Otodom. Ciekawe ilu polskich posłów i urzędników należy już do tej partii?
Bez względu na poglądy polityczne zawsze znajduje się grupa polityków, która popiera działania mające na celu zwiększenie zysków firm deweloperskich. Niestety po raz kolejny ucierpią na tym młodzi Polacy.
MTC