back to top
More

    Czy Polska potrzebuje migracji zarobkowej?

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoCzy Polska potrzebuje migracji zarobkowej?

    Polecamy w dziale

    Czy zatrzymamy migrację – nielegalną i legalną?

    Ktoś kto wjedzie do Polski, już w niej zostaje i ściąga rodzinę. Kolumbijczyk, który brutalnie zgwałcił i zamordował Polkę w Toruniu, nie przedzierał się przez zieloną granicę. Przyleciał do swojej matki samolotem. Sprowadzanie problemu migracji do tej nielegalnej jest tylko zamazywaniem problemu

    Dokończmy rewolucję Solidarności. Czy chcemy być drugą Rumunią? (2)

    Tydzień po wygraniu prezydentury przez Nicusora Dana – kandydata KE (i Donalda Tuska) – rumuński parlament zdecydował o przyjęciu migrantów (w liczbie 50 000) i ustawy o mowie nienawiści. W zasadzie każdego przeciwnika obecnego systemu można zamknąć, jak tylko się publicznie odezwie.

    Dokończmy rewolucję Solidarności

    W latach 1980/81 doświadczyliśmy fenomenu społecznego sprzeciwu wobec narzuconej władzy centralnej na wzór obywatelskiego Ruchu Egzekucji Praw i Dóbr sprzed 500 lat(!). Polacy zaczęli tworzyć terytorialne, oddolne struktury władzy na wzór ustroju I RP. Powinniśmy wrócić do tej idei i zmienić państwo

    Tylko miłość może ocalić Polskę

    To nie Donald Tusk jest ojcem nienawiści w polityce. To Karol Marx, któremu w roku 2018 ufundowali pomnik chińscy komuniści, a poświęcili niemieccy politycy i szef KE Jean-Claude Juncker, wykorzystał nienawiść do zniszczenia chrześcijańskiego porządku. Dzieci Marxa chcą teraz dokończyć jego dzieła.
    Wbrew twierdzeniom polityków służących globalnym korporacjom Polska nie potrzebuje imigrantów zarobkowych. Mamy wystarczające rezerwy siły roboczej - prawie 10 mln Polaków! Problem nie tkwi w potencjale, ale w złej strukturze systemowej. W III RP - postkomunistycznej wydmuszce prawdziwego państwa

    Mnie też dopadło wzmożenie intelektualne i miałem dziś napisać o wszystkich rzeziach na Polakach, począwszy od rzezi Pragi, ale pamięć mi się odezwała. Przecież już kiedyś o tym pisałem. 

    Przyznam się, kocham nasz naród za to, że nikogo nie mordowaliśmy. Z wieszaniem, o którym przypomniał prezydent Duda, chcąc chyba zostać bohaterem ostatniej akcji, było trochę inaczej. To od Jarosława Marka Rymkiewicza przeniknął do dyskursu politycznego ten pomysł, że fajnie by było raz na jakiś czas kogoś w Polsce powiesić i przelać trochę krwi. Dla higieny. Dla oczyszczenia narodowego. Dla dobra ojczyzny. Głupi pomysł i z gruntu nie polski. Niemcem po ojcu Szulcu był wielki Rymkiewicz.

    Pisałem przed tygodniem o migracji – nielegalnej i legalnej – zrównując je ze sobą pod względem zagrożenia dla naszego narodu.

    Przejęzyczenie jakiego się w tekście powyższym dopuściłem, nomen omen się spełniło. Chociaż to Wenezuelczyk był sprawcą krwawego gwałtu na Polce, kolejnego morderstwa na Polaku dokonał właśnie Kolumbijczyk. 

    To w dużej mierze Mateusz Morawiecki, za którego aktywnością polityczną nie przepadam, jest twórcą rozróżnienia na emigrację złą (nielegalną) i dobrą (legalną). Jego rząd chciał ściągać legalnie 400 000 migrantów rocznie, głównie z krajów Azji, o czym przypomniałem. 

    Czy to miało, czy to ma sens? Właśnie na to pytanie chcę teraz odpowiedzieć. 

    Wielki Pinokio polskiej polityki mówił o opłacalności, o sensie ekonomicznym dla Polski takiego przedsięwzięcia. Jednak w jego wizji Polska miała stać się rezerwuarem taniej siły roboczej, zapewnionej przez szalony import z Azji, dla światowych korporacji pieniądza. Nie dla Polski.

    Niezachwianym alibi dla tego pomysłu był/jest rzekomy brak polskich rąk do pracy. Pochylmy się też nad tym. 

    Pierwsze. Korzyść ekonomiczna. Obca korporacja, przykładowy Uber, najczęściej zwolniona z podatków w Polsce, uzyskała przewagę konkurencyjną nad polskim rozdrobnionym rynkiem usług. Gdzie tu zysk dla zwykłych Polaków i dla skarbu państwa?

    Drugie. Brak rąk do pracy. Po wejściu do Unii Europejskiej pozbyliśmy się dwóch milionów Polaków w wieku produkcyjnym, najczęściej młodych. Kolejne dwa miliony dorabia sezonowo za granicą, głównie w Niemczech. Kolejne trzy miliony nie pracuje (mamy najniższy wskaźnik zatrudnienia w naszej części Europy – 56%, Niemcy – 80%, Czesi – 76%). Dlaczego?

    Polska ma najwyższe obciążenie podatkowe od płaconej pracownikowi pensji (Niemcy – 20%, Polska – 48% [chociaż kiedyś wyliczyłem, że 62,5%]). Kilkukrotne podwyższenie od 16%, poprzez 25% w roku 1972, nastąpiło w latach 1980, 81, 82 – rozporządzeniem Ministra Pracy!

    To Mateusz Morawiecki, nasz rodzimy globalista, w latach rzekomej pandemii C-19, zamiast obniżyć to horrendalne obciążenie patologizujące polski rynek pracy i zabijające polską przedsiębiorczość, zalał Polskę inflacją, niszcząc wartość zarabianych i oszczędzanych przez nas pieniędzy. Nowym Polskim Ładem próbował zniszczyć niezależność przedsiębiorców od wszechmocnego państwa.

    Trzecie. Od dawna widomo, że musi być trzecie😉 AI. Sztuczna inteligencja. 

    Jak straszą nas eksperci, sztuczna inteligencja i automatyzacja pozbawi nas około 1/3 miejsc pracy – 5 mln stanowisk (obecnie zatrudnionych jest 16 mln Polaków [1,5 mln wadliwie] + 1 mln imigrantów). Podsumujmy, zapominając chwilowo o emigrantach: 3 + 5 + 1,5 = 9,5 mln. Prawie 10 milionów Polaków mamy do twórczego zagospodarowania w najbliższym czasie.

    Własne zasoby ludzkie jakimi dysponujemy dla zapewnienia trwania i rozwoju naszego narodu i państwa są wspaniale wystarczające. Problem nie tkwi w potencjale ludnościowym i wymieraniu – kto umrze, ten nie ma problemu – ale w złych rozwiązaniach strukturalnych. W złym zarzadzaniu naszym państwem. W złym, archaicznym ustroju postkomunistycznej demokracji ludowej, zwanej obecnie demokracją walczącą. W III RP.

    Jan Azja Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja