back to top
More

    Czarny piątek 13 stycznia – sprzedajemy się za nic, jak zawsze

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoCzarny piątek 13 stycznia – sprzedajemy się za nic, jak zawsze

    Polecamy w dziale

    Czy Polska potrzebuje migracji zarobkowej?

    Wbrew twierdzeniom polityków służących globalnym korporacjom Polska nie potrzebuje imigrantów zarobkowych. Mamy wystarczające rezerwy siły roboczej - prawie 10 mln Polaków! Problem nie tkwi w potencjale, ale w złej strukturze systemowej. W III RP - postkomunistycznej wydmuszce prawdziwego państwa

    Czy zatrzymamy migrację – nielegalną i legalną?

    Ktoś kto wjedzie do Polski, już w niej zostaje i ściąga rodzinę. Kolumbijczyk, który brutalnie zgwałcił i zamordował Polkę w Toruniu, nie przedzierał się przez zieloną granicę. Przyleciał do swojej matki samolotem. Sprowadzanie problemu migracji do tej nielegalnej jest tylko zamazywaniem problemu

    Dokończmy rewolucję Solidarności. Czy chcemy być drugą Rumunią? (2)

    Tydzień po wygraniu prezydentury przez Nicusora Dana – kandydata KE (i Donalda Tuska) – rumuński parlament zdecydował o przyjęciu migrantów (w liczbie 50 000) i ustawy o mowie nienawiści. W zasadzie każdego przeciwnika obecnego systemu można zamknąć, jak tylko się publicznie odezwie.

    Dokończmy rewolucję Solidarności

    W latach 1980/81 doświadczyliśmy fenomenu społecznego sprzeciwu wobec narzuconej władzy centralnej na wzór obywatelskiego Ruchu Egzekucji Praw i Dóbr sprzed 500 lat(!). Polacy zaczęli tworzyć terytorialne, oddolne struktury władzy na wzór ustroju I RP. Powinniśmy wrócić do tej idei i zmienić państwo
    Każdą niekorzystną dla Polski zmianę przeprowadza się pod osłoną patriotycznego rządu. Rząd T. Mazowieckiego pozbawił ludzi oszczędności, zaklepał kradzież majątku narodowego i wyprzedał obcym gospodarkę. Rząd MM kończy to dzieło.

    Tylko premier Morawiecki się uśmiechał, trochę krzywo – jak to on – po przyjęciu przez Sejm ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednej z pakietu, podyktowanego przez Berlin. Na kole historii wróciliśmy do roku 1717 i Sejmu Niemego. Ale nie będę Was męczył historią sprzed 300 lat. Jednak o 30 lat musimy się cofnąć. Po to, żeby zrozumieć pewien schemat.

    Schemat  jest prosty: każdą skrajnie niekorzystną dla Polski i polskiego narodu zmianę można przeprowadzić jedynie pod osłoną patriotycznego rządu.

    W latach 89/90, w znowu niepodległej Polsce, „solidarnościowy” rząd Tadeusza Mazowieckiego (desygnował go prezydent, generał Wojciech Jaruzelski), w którym Ministrem Bezpieki był Czesław Kiszczak, Ministrem Wojny Florian Siwicki, a Ministrem Finansów były lektor PZPR, Leszek Balcerowicz, przeprowadzono operację ograbienia Polaków z ich indywidualnych oszczędności. Zaklepano prawnie kradzież majątku narodowego przez komunistów. Wyprzedano za grosze polską gospodarkę. Opisałem to w roku 1992/4, w Dziurach w Mózgu.

    Cztery reformy rządu Jerzego Buzka (1997-2001): emerytalna, samorządowa, szkolna i służby zdrowia, wprowadzające zjawiska patologiczne w polski system społeczny i państwowy, zostały przyjęte pod osłoną Solidarności – Akcji Wyborczej Solidarności.

    Traktat Lizboński w roku 2009, nadający osobowość prawną Unii Europejskiej, z którego wynika nasza obecna utrata resztek suwerenności państwowej, podpisał uroczyście prezydent-patriota Lech Kaczyński. Jaka wizjonerska myśl mu  towarzyszyła? Żadna.

    Po prostu, zapowiedział wcześniej, że jeżeli Irlandia ratyfikuje Traktat, to on też. Irlandia, zagrożona bankructwem w wyniku krachu finansowego 2008/9, podpisała, bo musiała. No to nasz najlepszy prezydent też podpisał, chociaż nie musiał. Za nic!

    Co zrobili Czesi, którzy równolegle do nas zapowiedzieli weto? Ich prezydent Vaclav Klaus oznajmił, że podpisze Traktat Lizboński tylko wtedy, gdy Czechy zostaną wyłączone z obowiązywania Karty Praw Podstawowych. Co eliminuje prawną możliwość zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych przez wysiedlonych w 1945 roku (dekrety Benesza) Niemców sudeckich. Przywódcy państw i rządów UE zgodzili się na żądanie Klausa(!) Vaclav Klaus uzyskał dla swojego narodu wszystko. Lech Kaczyński nie zyskał nic.

    Skąd wynika taka kosmiczna przepaść w prowadzeniu polityki państwowej?

    Odpowiedzią nie wprost na to pytanie jest 13 styczeń 2023 roku. Posłowie patriotycznego i prawicowego (😊) Prawa i Sprawiedliwości, i kosmopolitycznej opozycji, głosowali tak samo – za przyjęciem brukselskiego dyktatu. Z kręgów rzekomo patriotycznej prawicy wyłamał się tylko Zbigniew Ziobro z Solidarną Polską i kilku posłów od Macierewicza.

    Zostaliśmy oszukani. Oszukani w piątek, 13 stycznia. Ale, gdy zastanowicie się nad tym, co napisałem powyżej, to może dojdziecie do bardziej radykalnych i logicznych wniosków. Jak te poniżej, na przykład.

    Poskładajmy zatem puzzle.

    Kto Prawo i Sprawiedliwość – partię lewicowych libertynów i hipokrytów – wykreował na patriotyczny obóz polskiej prawicy? Odpowiedź jest jedna – ojciec-dyrektor (Radia Maryja) Tadeusz Rydzyk.

    To on zawarł najgłupszy w III RP sojusz polityczny. Sojusz z Jarosławem Kaczyńskim. I wykreował obecną fikcję. Niszcząc przy okazji odradzającą się polską prawicę narodową i polską szansę na niepodległość.

    Opowiem Wam o tym za tydzień. W sposób zrównoważony i miły, jak zawsze😊

    Jan Azja Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja