back to top
More

    Zamieszki w Wielkiej Brytanii

    Strona głównaOpinieZamieszki w Wielkiej Brytanii

    Polecamy w dziale

    Europejska solidarność według Donalda Tuska

    Po konferencji premiera Tuska odniosłem wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach. Fikcyjnym – jedności UE, kreowanym przez Donalda Tuska i jego dziennikarzy – i rzeczywistym. Ten drugi opisało Politico: państwa UE nie wyraziły zgody na 5 mld euro dla UA. Przeciw były Francja, Włochy i Słowacja.

    Czeski atak na Elektrownię Turów a plebiscyt na Zaolziu

    Analogia pomiędzy czeskim atakiem na kopalnię Turów a zajęciem Zaolzia w roku 1919, gdy wojska bolszewickie podchodziły pod Warszawę, narzuca się sama. Akcja Czech przeciwko polskiej energetyce była skoordynowana z decyzjami kilku urzędników UE i inwazją Rosji na Ukrainę.

    Ukraina – czy istnieje realny plan pokojowy?

    Plany Trumpa i Macrona opierają się na założeniu, że Kreml można przekonać korzyściami gospodarczymi. Jednak Władimir Putin nie kieruje się logiką biznesową, lecz imperialnymi ambicjami. Nie myśli w kategoriach krótkoterminowych zysków, lecz wieloletniej odbudowy rosyjskiej potęgi.

    Amerykańska złota karta dla każdego

    "Złote karty" dla rosyjskich oligarchów. Szokująca decyzja Trumpa - zagrzmiała WP. Tymczasem Donald Trump jedynie modyfikuje program, który już w USA działa (tzw. wizy EB-5). Jak na przedsiębiorcę przystało, jedynie podnosi cenę, z 1 mln USD na 5 mln, dla każdego.
    Od soboty w Wielkiej Brytanii trwają zamieszki i starcia na tle rasowym, po tym jak Brytyjczyk rwandyjskiego pochodzenia zamordował trzy dziewczynki, a zranił kilkanaście. Była to kropla, która przelała czarę goryczy.

    Od soboty w Wielkiej Brytanii trwają zamieszki i starcia na tle rasowym po tym jak Brytyjczyk rwandyjskiego pochodzenia zamordował trzy dziewczynki, a zranił kilkanaście. Z jednej strony wystąpiły osoby głównie pochodzenia angielskiego i robotniczego, z drugiej osoby z Afryki i Azji. 

    Ten akt terroru był kroplą, która przelała czarę goryczy. Był to tylko jeden z wielu aktów przemocy w Wielkiej Brytanii, jakie popełniają imigranci bądź osoby o imigranckich korzeniach. Władze zapowiedziały ostrą reakcję, ale tylko przeciwko jednej grupie, określanej mianem „skrajnej prawicy”. 

    Premier Wielkiej Brytanii Keir Stirmer podczas brutalnych protestów Black Lives Matter, których uczestnicy bili, palili, niszczyli i grabili, klękał w akcie poparcia dla „demonstrantów”, tłumacząc ich agresję koniecznością dziejową i sprawiedliwością społeczną. Dziś również jest ślepy na przemoc ze strony środowisk imigranckich, które na cel biorą sobie zwykłych Brytyjczyków. Z tego powodu nazywany jest two-tier Keir, czyli Keir o podwójnych standardach. 

    To zjawisko typowe dla polityków lewicy, którzy traktują wszelkie mniejszości jako taran rewolucji, a jednocześnie uznają opór ze strony środowisk konserwatywnych za reakcję i kontrrewolucję, z którą trzeba walczyć. Imigranci są zarazem potencjalnymi wyborcami lewicy, o których głosy trzeba walczyć jak największą hojnością systemu socjalnego. 

    Przypomnijmy, że to za rządów Partii Pracy gang Pakistańczyków wielokrotnie zbiorowo gwałcił i wykorzystywał seksualnie dziesiątki małoletnich dziewczynek przy bierności policji i sądów, które nie reagowały,  pomimo doniesień o popełnieniu przestępstw, z obawy przed posądzeniem o rasizm. Do takich zdarzeń dochodziło w szeregu brytyjskich miejscowości. 

    Wielu funkcjonariuszy opuściło szeregi policji, skarżąc się na poprawność polityczną, która krępowała ich ręce i kneblowała usta. 

    Zastanawia niejednoznaczna postawa Partii Konserwatywnej, która rządziła Wielką Brytanią przez ostatnie 14 lat. Za jej rządów co prawda doszło do wielu procesów, jednak przestępcy skazywani byli na rażąco niskie wyroki i wielu z nich już opuściło więzienia. 

    Sama partia kontynuowała multi-kulturową politykę lewicy. To za rządów torysów saldo migracyjne osiągnęło absolutny rekord przekraczając 700 tysięcy ludzi rocznie, mimo obietnicy zerwania z polityką otwartych drzwi. 

    W ostatnich latach kompozycja etniczna w Wielkiej Brytanii zmieniła się na tyle, że biali stali się mniejszością w szeregu brytyjskich, większych miast. Kiedy jednak jeden z członków kabaretowej grupy Monty’ego Pythona, John Cleese, powiedział, że Londyn nie jest już angielski i nie przypomina miasta z lat jego młodości, został poddany kampanii nienawiści ze strony lewicowych elit intelektualnych i medialnych. Jednocześnie konserwatyści potępiali nielegalną migrację, która jest jedynie czubkiem góry lodowej. 

    Według statystyk większość przestępstw i aktów terroru dokonują osoby z brytyjskim obywatelstwem (notabene stosunkowo łatwo dostępnym), ale o imigranckich korzeniach, często żyjące z zasiłków. To właśnie imigranci w drugim, a nawet trzecim pokoleniu najbardziej się radykalizują i asymilują bardzo powierzchownie (jeśli w ogóle). Dlaczego zresztą mieliby się asymilować, jeśli państwo wręcz zachęca do tego żeby zachowywali swoje etniczne, kulturowe i religijne tożsamości, nazywając to „wzbogacaniem kulturowym”?

    Również obecnie Partia Konserwatywna odcina się od protestujących białych mieszkańców i raczej atakuje rząd za zbytnią opieszałość w zaprowadzaniu porządku. Nie ma się zatem co dziwić wzrostowi popularności takich postaci jak Nigel Farage, który już od lat przestrzegał przed zagrożeniami związanymi z masową migracją. 

    Warto też przypomnieć, że Partia Pracy wygrała wybory obiecując min. ograniczenie masowej imigracji. Jednak po ostatnich wypowiedziach i działaniach premiera i jego rządu należy raczej oczekiwać utrzymania obecnego kursu. 

    Wybił ostatni dzwonek dla Brytyjczyków, którzy chcą odzyskać Anglię. Oby nie było za późno.

    Patryk Patey

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/opinie/zamieszki-w-wielkiej-brytanii/patryk-patey/8914

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja