back to top
More

    Protesty w Rotherham

    Strona głównaOpinieProtesty w Rotherham

    Polecamy w dziale

    Ojcowie rodzin wielodzietnych nie powinni iść na front!

    Nie wiadomo czy lub kiedy wojna może rozlać się na nasze terytorium. Może też polskie wojsko, w ramach zobowiązań międzynarodowych, zostać skierowane do obrony Ukrainy. Która kobieta będzie chciała rodzić dzieci, jeśli mąż może nie wrócić z frontu?

    Apel do ministra Bodnara

    Szanowny Panie Ministrze, będąc pod ogromnym wrażeniem Pańskiego zaangażowania w przywracaniu praworządności (wg jej właściwego rozumienia) i utwardzaniu demokracji walczącej, proszę o jak najszybsze rozliczenie przestępstw przeciwników władzy!

    Czy faktycznie CO2 powoduje intensyfikację powodzi?

    Już pojawił się w mediach przekaz, że za obecną powodzią stoi globalne ocieplenie, a za nim jak wiadomo CO2. Dlatego przypominamy tekst sprzed roku. Autorzy wyliczają, posiłkując się wielowiekową statystyką, że obecna powódź musiała nadejść.

    Widziane na Ukrainie. Wojtek, roczni k 1937 (15)

    - Jestem Wojtek – przedstawił się – Teraz jestem stąd, ale urodziłem się w Warszawie. Ojca zamordowali w Katyniu. Przeżyłem Powstanie. Potem obóz w Pruszkowie, tułaczka po kieleckich wsiach. Jako półsierotę przyjęli mnie do korpusu kadetów.
    W mieście Rotherham miał miejsce atak protestujących na hotel, w którym są nielegalni imigranci. To tu przed 10 laty miało miejsce wieloletnie wykorzystywanie nieletnich, białych dziewczynek przez pakistańskich imigrantów.

    W mieście Rotherham, na północy Anglii, miał miejsce atak protestujących na hotel, w którym przetrzymywani są nielegalni imigranci. Z tej okazji warto przypomnieć najgłośniejszą aferę, która wstrząsnęła Wielką Brytanią, a miała miejsce w tym mieście.

    To historia brutalnej przemocy azjatyckich, muzułmańskich, w większości pakistańskich mężczyzn przeciwko głównie białym, angielskim dziewczynkom z nizin społecznych. Przez ponad dwie dekady były gwałcone, bite, odurzane, zastraszane i porywane przy milczeniu lokalnych władz, które postanowiły nie reagować z obawy przed oskarżeniami o rasizm. Jak wspominają niektórzy nakaz wyciszenia  sprawy przyszedł z samej góry. 

    W okresie tym rządziła Partia Pracy, która pod kierownictwem Tony’ego Blaira zapoczątkowała politykę inkluzywnego multikulturalizmu w Wielkiej Brytanii. O imigrantach i osobach należących do mniejszości etnicznych można było mówić dobrze albo wcale. Pod żadnym pozorem nie  można było traktować ich równie surowo jak białych Anglików.

    Straszne rzeczy działy się w Rotherham na wielką skalę. Mimo to rada miejska wypierała się tego. Władze Rotherham bardziej martwiły się o swoją reputację, niż o ochronę swoich najsłabszych obywateli. Za mało zrobiono, żeby zatrzymać to, co się działo, aby ochronić dzieci, pomóc ofiarom i ukarać sprawców.

    To treść  jednego z raportów, z 2015 roku, przygotowanego przez Louise Casey, która po wybuchu afery przeprowadziła inspekcję w radzie miejskiej Rotherham.

    Były przykłady dzieci oblewanych benzyną i straszonych, że zostaną podpalone. Grożono im bronią, kazano oglądać brutalne gwałty, strasząc, że będą następne, jeśli komukolwiek o tym powiedzą(…)

    Jednak nawet te pokrzywdzone dzieci, które się odważyły i o sprawie opowiedziały dorosłym, pozostały bez pomocy. Miało na to wpływ m.in. pochodzenie sprawców(…)

    Było szeroko rozpowszechnione przekonanie wyższych rangą urzędników i policjantów, by wygaszać kwestię etniczną. Urzędnicy z opieki społecznej byli zdezorientowani i nie wiedzieli, co mówić i jak opisać problem, z obawy przed oskarżeniami o rasizm – pisała z kolei profesor Alexis Jay, która wyciągnęła sprawę na światło dzienne.

    Oficjalny raport wskazał, że istnieje głęboko zakorzeniony problem mężczyzn pakistańskiego pochodzenia, którzy atakują białe dziewczynki. Wielu z nas, którzy mówiliśmy o tym od dawna, zostało uznanych za rasistów. Dzięki profesor Jay po raz pierwszy publicznie potwierdzono, że strach przed zostaniem „rasistą” był dla wielu oficjeli ważniejszy niż egzekwowanie prawa i ratowanie zastraszanych dzieci – opisywała Allison Pearson w Daily Telegraph.

    Prokuratura zwróciła uwagę, że wiodącą rolę w grupie sprawował Sageer Hussain, który „zaprzyjaźniał się z dziewczynkami, a w przypadku jednej z ofiar przekazał ją swym przyjaciołom i wspólnikom”.

    Niektóre spośród dziewczynek, z których najmłodsze liczyły 11, a najstarsze 16 lat, były gwałcone nawet przez setkę Azjatów, którzy traktowali dziewczynki jak swoje niewolnice seksualne i często wywozili je do innych miast, gdzie je odurzali, gwałcili i „dzielili się” nimi ze swoimi kolegami.

    Zdarzało się, że policja, która znajdowała pijane dziewczynki w towarzystwie dorosłych Azjatów, zatrzymywała właśnie dziewczynki, a nie mężczyzn. Ostrożne szacunki mówią nawet o 1400 ofiarach, ale liczba ta może być znacznie większa. Wyroki jakie zapadły po nagłośnieniu sprawy były szokująco niskie i wielu skazanych już jest na wolności. Niektórzy przebywają w pobliżu swoich dawnych ofiar mimo zakazów sądowych.

    Niestety nie są to odosobnione przypadki. Wszystkie kraje, które podążyły drogą multikulturalizmu, zmagają się z podobnymi problemami. Szwecja, która przed laty była oazą spokoju i bezpieczeństwa, dziś jest jedną ze światowych stolic gwałtu. Około 80% przestępstw o charakterze seksualnym popełniają imigranci, głównie muzułmanie, którzy stanowią ledwie kilka procent populacji. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, policja i sądy stosują wobec nich taryfę ulgową. Nie inaczej jest w takich krajach jak Francja, Włochy i Niemcy.

    Położyć kres wykorzystywaniu kobiet i dziewcząt można jedynie zatrzymując masową migrację. Od tego zależy ich i nasza przyszłość.

    Patryk Patey

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/cazr

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja