Tak sugeruje premier Gruzji,Irakli Garibaszwili.
Jeśli chodzi o pomoc wojskową, jasno i jednoznacznie powiedzieliśmy, że tego nie zrobimy. My jako państwo nigdy nie włączymy się w tę wojnę. To jest nasze jasne stanowisko.
Po czym dodał, że według posiadanych niejawnych informacji, Kijów próbuje wciągnąć Tbilisi w wojnę z Rosją i „otworzyć drugi front”.
Oprócz publicznych oświadczeń na ten temat ze strony ukraińskich urzędników, w tym sekretarza Rady Bezpieczeństwa (Ołeksija Daniłowa), mamy jeszcze więcej informacji , które nie są publicznie ujawniane. (…) Ale dzięki Bogu, dzisiaj w kraju rządzi partia Gruzińskie Marzenie, a my, rząd, zdecydowaliśmy, że interesy naszego narodu i Gruzji są ponad wszystko. Szanujemy wszystkie kraje, szanujemy wszystkie narody, ale przede wszystkim kochamy nasz kraj i przede wszystkim będziemy chronić jego interes.
Pomijając wiarygodność źródeł o „ukraińskich knowaniach” i „podżeganiu wojennym” , mam nadzieję, że nie pochodzą od rosyjskich służb, premier Gruzji popełnia strategiczny błąd. Właśnie teraz, gdy Rosja jest zajęta wojną z Ukrainą, Gruzja ma niepowtarzalną okazję odzyskać Osetię Południową. Taka okazja może się już nie powtórzyć.
Jeśli rząd Gruzji myśli, że siedząc cicho nie zwróci na siebie uwagi Kremla, jest w błędzie. Jeżeli Kreml wygra wojnę z Ukrainą, to Gruzja nie będzie bezpieczna. Choćby siedziała jak mysz pod miotłą i stale zapewniała Moskwę o swoim umiłowaniu pokoju. Kreml, gdy zobaczy możliwość, to Gruzję zajmie.
Jedyne co Gruzja może zrobić, by zmniejszyć zagrożenie rosyjskim wtargnięciem, to zbroić się i zająć rosyjski strategiczny przyczółek w Osetii Południowej. Zbyt blisko stamtąd do Tbilisi.
Obecna sytuacja stwarza również okazję do rozwiązania problemu Abchazji. Gruzja mogłaby wesprzeć niepodległościowy ruch abchaski, będący teraz pod presją prorosyjskiej agentury i odciągnąć Suchumi od Moskwy. Jak nie da się odzyskać Abchazji, to przynamniej niech nie będzie rosyjska. Jest to możliwe teraz, bo abchaska młodzież nie chce ginąć na nieswojej wojnie. Jutro to okno możliwości się zamknie.
Gruzja powinna także zrobić wszystko, by wstąpić do NATO.
Gruzińskie Marzenie dużo mówi o realizmie politycznym, jednak jego polityka, to polityka chciejstwa i kunktatorska. Zbyt to przypomina dylematy polskich polityków z 1917 r. Sięgnąć po niepodległość czy trwać przy Rosji? Na szczęście zwolennicy niepodległości mieli większy wpływ na polskie społeczeństwo, niż agenci Ochrany i Czeki.
Mariusz Patey