„Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie.”
George Santayana.
29. lutego 1768 roku zawiązano konfederacją barską (1768-1772), a po 254. latach ten sam Bar na Ukrainie znów pod presją rosyjskich wojsk!
W październiku 1767 r. zebrał się w Warszawie jeden z najtragiczniejszych sejmów w historii Polski. Pięć miesięcy obradowano w Warszawie otoczonej kordonem rosyjskich wojsk, które miały nakłonić posłów do uchwalenia traktatu gwarancyjnego z Rosją. A ten oznaczał koniec suwerenności Rzeczypospolitej. Gwarantem jej ustroju miał być car Rosji. Ale takich ludzi, jacy wówczas zasiadali w poselskich ławach, jak choćby Józef Wybicki (autor słów naszego hymnu), który stanął w sejmie przed Repninem z obnażoną szablą, zastraszyć się nie dało. Traktat gwarancyjny więc podpisali, według nowego planu Rosjan, delegaci, na których wybrano zdrajców – za pieniądze i urzędy.
Nie godząc się na ten zdradziecki bezprawny manewr, na kresach Rzeczypospolitej, Podolu, w miasteczku Bar, 29. lutego podpisano Manifest konfederacji, a 4 marca zaprzysiężono konfederacki związek zbrojny. Z polskich dowódców największą sławę zyskał Kazimierz Pułaski.
Jest to bezsprzecznie pierwsze polskie powstanie w obronie jej niepodległości, przeciwko rosyjskiej przemocy – o godność Rzeczypospolitej. Także w obronie wiary katolickiej, ponieważ ówczesna rosyjska propaganda przedstawiała w Europie konfederatów jako nietolerancyjnych katolików.
A tak naprawdę chodziło o usprawiedliwienie przed Europą przygotowanego już wówczas rozbioru Polski.
Ponad cztery lata walczono z regularną armią rosyjską i wojskami królewskimi. Tragedię klęski przypieczętowały Prusy i Austria, które porozumiały się z Rosją co do rozbioru Rzeczypospolitej.
Ustalono obszary zaborów i 5 sierpnia 1772 r. podpisano układ I rozbioru. Rzeczpospolita straciła ponad 211 tys. km kw., czyli około 2/3 terytorium obecnej Polski.
Konfederacja barska wprawdzie nie pokonała wojsk przyszłych zaborców i sprzyjających im sił, jednak powstrzymała marazm, poczucie bezsilności narodu, uleganie obcym i staczanie się narodu w niebyt.
Stefania Mąsiorska