Kilka dni temu wiceminister Klimatu Urszula Zielińska ,podczas nieformalnego spotkania ministrów środowiska państw członkowskich, zaapelowała o uchwalenie ambitniejszych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych. Stwierdziła, że powinny one wynieść aż 90% do 2040 roku! Jest to propozycja o wiele bardziej szalona niż obecnie obowiązujące plany UE. Zakładają one zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 55% do 2040 roku (w odniesieniu do 1990).
Słowa naszej Wiceminister są tym bardziej szokujące, że na forum UE nie było ostatnio planów przyśpieszenia wojny z klimatem. Co więcej wiele państw chciałoby wycofać się z realizacji celów klimatycznych. Jest to efekt protestów społecznych (Holandia, Niemcy) przeciwko implementacji nowych podatków pro-klimatycznych, które zwiększają koszty życia.
Mimo to Urszula Zielińska postanowiła wyjść przed szereg i zachęca do aktywniejszej walki z klimatem, o kosztach nie wspominając. Pisałem o nich na początku listopada.
Od tego czasu poznaliśmy kolejne. Obarczone są nimi energetyka węglowa oraz polskie górnictwo. Podwojenie produkcji energii elektrycznej z OZE doprowadziło do znaczącej redukcji wydobycia węgla kamiennego w naszym kraju. Jest ono najniższe od 1910 roku.
Tematem pogarszającej się sytuacji finansowej sektora wydobycia węgla kamiennego zainteresowali się eksperci rynkowi.
Górnicy wykopali czarną dziurę. Już wkrótce będziemy dopłacać 10 mld zł rocznie – WysokieNapiecie.pl
Informują, że w obecnym roku rząd dopłaci aż 7 mld złotych do redukcji zdolności produkcyjnych (versus planowany wcześniej 1 mld zł). Środki te pomogą koncernom wydobywczym uniknąć bankructwa.
Plany rządowe zakładają dalsze ograniczanie produkcji węgla. Do 2030 roku ma ono spaść aż o 50%.
Analitycy rynkowi winą za ten stan obarczają poprzedni rząd oraz związki zawodowe. Nie chcą powiązać faktu rosnącej produkcji energii elektrycznej z OZE ze spadkiem zapotrzebowania na węgiel. Przekłada się to na pogłębienie strat firm z branży węglowej. Nie są one w stanie zmniejszyć kosztów stałych przy spadających wolumenach produkcji. Górnictwo stało się ofiarą polityki rządowej realizowanej przez wiele lat.
Słowa minister Zielińskiej oznaczają, że do górnictwa dołączą niebawem inne sektory polskiej gospodarki: budownictwo, rolnictwo, transport. Bycie pionierem w walce klimatycznej będzie wymagało albo większych dotacji z budżetu państwa (na co złożymy się my wszyscy) albo likwidacji miejsc pracy.
Czy ktoś wspominał o tych kosztach podczas kampanii wyborczej?
MTC