Trzy rzeczy potrzebne do prowadzenia wojny: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze

Data

Polecamy

Obrońmy lekarzy, którzy wbrew systemowi ratowali pacjentów!

W marcu 2020 roku nastąpił niesłychany atak na naszą wolność. Zamknięto nas w domach i pozbawiono prawa decydowania o własnym życiu. Dla rzekomego naszego dobra. Opłaciliśmy ten czas ogromną ilością nadwymiarowych zgonów. Znaleźli się jednak lekarze, którzy pomimo represji, pomagali pacjentom. Izby Lekarskie nadal ich prześladują, pomimo coraz liczniejszych dowodów na to, że to system się pomylił.

Wizyta Bidena – szansa dla Ukrainy i Polski

Wizyta Bidena na Ukrainie znaczy, że Ukraina nie zostanie przez USA porzucona dla obłaskawienia Rosji na wypadek starcia z Chinami. Polska gra tu rolę bazy wojskowej. Nie oczekujmy jednak, że USA rozwiążą wszystkie nasze problemy.

Jaskinie praworządności

Niemcy ustanowili sobie takie prawo, które pozwala złodziejowi po trzydziestu latach zatrzymać skradziony przedmiot i traktować go prawnie jako swój własny.
Pieniądze dla walczącej Ukrainy i ogromne straty finansowe dla Rosji, to najlepszy sposób na wygranie wojny. Gdy skala pomocy wzrośnie z 13,6 mld do 136 mld dolarów, a straty Rosji przekroczą 1 bilion, Ukraina obroni niepodległość

To nie ja, to Napoleon Bonaparte powiedział😊

Wczorajsza decyzja Kongresu USA o pomocy finansowej dla Ukrainy w kwocie 13,6 mld dolarów wpisuje się w tę prawdę. Gdy skala pomocy wzrośnie do 136 mld, a straty Rosji przekroczą 1 bilion dolarów, Rosja przegra tę wojnę.

Pieniądze dla walczącej Ukrainy i ogromne straty finansowe dla Rosji, to  najrozsądniejszy w tej chwili sposób na wygranie wojny. Na pokonanie Rosji.

Dlatego cieszy pomoc amerykańska, obejmująca również embargo na surowce finansujące prowadzenie wojny przez Rosję i zasmuca brak zrozumienia tego faktu przez Niemcy. Bo bogaci Niemcy zapłaciliby chwilowo więcej za gaz, co dał do zrozumienia prezydentowi Zełeńskiemu kanclerz Scholz. Za taką postawę Niemcy jeszcze zapłacą.

Pieniądze będą wykorzystane na cele wojskowe i humanitarne. Powinny być przeznaczone również na zintensyfikowanie działań informacyjno-propagandowych na terenie Rosji. Bez dotarcia z prawdą na temat rosyjskich zbrodni wojennych dokonywanych na Ukrainie przez rosyjskich żołnierzy, nie zmienimy nastawienia zwykłych Rosjan. Gdy dodatkowo zaczną odbierać trumny swoich synów i pokażemy im zwłoki ich dzieci pozostawione na polu bitwy, załamie się skuteczność reżimowej propagandy. Zniknie też strach przed represjami tajnych służb. Tak było przecież z wojną w Afganistanie i matkami zabitych żołnierzy.

Nie sugerujmy się oficjalną rosyjską propagandą, jakoby 90% Rosjan popierało Putina i jego aktualną napaść na Ukrainę. W państwach totalitarnych zaraz po upadku reżimu okazuje się, że 90% mieszkańców było mu przeciwne. Tak samo będzie, gdy Putin straci władzę.

Najgłupszy w tym momencie pomysł, co wykrzykuje również polska partia wojujących staruszków, to bezpośrednie wojskowe zaangażowanie się NATO. Takie działania wzmocniłyby kremlowski reżim, zjednując mu rzeczywiste społeczne poparcie w obronie Matuszki Rosiji. 

A nam wszystkim zafundowały wieloletnią wojnę.

Jan A. Kowalski
Jan A. Kowalski
Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

Ostatnie wpisy autora