Zanim rozwinę i wyjaśnię tytuł, najpierw się mocno zdziwię. Otóż…
…całe prawicowe media ogłosiły jednogłośnie – absolutnie nie możemy przyjmować Rosjan uciekających przed poborem (94% do 4% na wpolityce.pl). Oczywiście, zanim przeprowadzono ten sondaż, „prawicowe” autorytety ogłosiły, co mamy myśleć. I jakie zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego państwa stanowią rosyjscy uciekinierzy. Przecież mogą być wśród nich agenci!
Agentura rosyjska hula w Polsce jak wiatr w pustej stodole, a my teraz boimy się ludzi, którzy nie chcą iść do rosyjskiej armii i walczyć przeciwko Ukrainie. Dziwne. Do tego stopnia dziwne, że podejrzewam właśnie ją (rosyjską agenturę) o taką dziwacznie patriotyczną narrację. Tym bardziej tak myślę, bo żadna rosyjska onuca w necie nawet nie pisnęła żeby przyjmować.
Żeby zrozumieć jaką szansę stanowią rosyjscy uciekinierzy w wieku poborowym, należy cofnąć się w latach. Do roku 1941. Niemcy zrywają pakt z Rosją Sowiecką i wkraczają na jej terytorium. Co się dzieje? Niemieccy żołnierze traktowani są jako wyzwoliciele, a chłopcy w wieku poborowym chcą razem z nimi zdobywać Moskwę. I obalić bolszewicką tyranię. Niemcy jednak, po chwilowym zawahaniu, nie przyjmują tej oferty. Dumni Germanie gardzą przecież Słowianami. I marnują fantastyczną ofertę pokonania Rosji Sowieckiej przy pomocy niewolonej przez nią ludności.
Wróćmy do dzisiejszej rzeczywistości. Kilkaset tysięcy Rosjan ucieka przed putinowskim reżimem, a my zamiast przyjąć ich z otwartymi ramionami, zamykamy się. Nie, nie postuluję wzięcia ich na socjal. Powinniśmy zorganizować dla nich obozy wojskowe, przeszkolić i jako ochotników skierować do walki z kremlowskim reżimem. Do walki o demokratyczne i wolne własne państwo. Za chwilę przecież Ukraińcy dojdą do granicy administracyjnej z Rosją. Wkroczenie antyputinowskich wojsk rosyjskich do Rosji byłoby ze wszech miar pożądane. W żaden sposób nie można byłoby tego nazywać agresją, a wkraczanie wojsk obcych mogłoby wywołać przypływ rosyjskiego patriotyzmu. Przeżywaliśmy to już i nie chcemy znowu.
Nie widzę też powodu, żeby tak sformowanej siły zbrojnej nie nazwać historycznie ROA – Rosyjską Armią Wyzwoleńczą. Ochotnicza, obywatelska armia rosyjska, wsparta zachodnim sprzętem, mogłaby wreszcie wyzwolić Rosjan z łap czerwonej mafii. Wyzwolić spod władzy KGB-GRU i wprowadzić Rosję do rodziny państw kochających pokój i dobro.
Tym, którzy już stukają się w czoła na powyższe, przypomnę, że jeden pociąg pod niemieckim nadzorem, z kilkunastoma bolszewikami, z Leninem, jego żoną Nadieżdą Krupską i kochanką Inessą Armand, obalił stary system rosyjskiej władzy. Wywrócił do góry nogami cały świat.
Jedno czego powinniśmy dopilnować, to zobowiązanie władz Nowej Rosji – wydział cywilny ROA – do podziału Federacji Rosyjskiej na szereg niezależnych państw, w tym Rosję właściwą. O czym już zdążyłem napisać na samym początku rosyjskiej agresji na Ukrainę, 26/02/2022
Nie przewidziałem jednak tak fantastycznego zachowania setek tysięcy młodych obywateli rosyjskich. Zatem, rosyjscy uciekinierzy to zagrożenie śmiertelne, ale dla bolszewickiego reżimu, a szansa dla Ukrainy, Polski i Europy. Dla całego świata.
Pokonać rosyjski reżim Putina rękami samych Rosjan. Czy to nie jest genialne?
Jan Azja Kowalski
PS. No i protestuję przeciwko piątemu rozbiorowi Polski. Kralovec to je naše! 😊