Hu hu ha, hu hu ha – wcale nie boję się zimy

Data

Polecamy

Najsilniejsze państwo świata za pożyczone pieniądze – recepta Prawa i Sprawiedliwości

Najpierw rząd wyprowadził dług poza budżet, do funduszy celowych, będących poza kontrolą parlamentu i działaniem ustawy o nadmiernym zadłużaniu. Teraz PiS zmieni ustawę, bo ... wojna. Będziemy mieli silną armię i państwo na kredyt

800+, autostrady i leki – wszystko będzie za darmo

PMM ogłosił kolejny sukces - liczba pracujących w PL przekroczyła 17 mln! Po raz pierwszy w 1000-letniej historii, dodam. Za chwilę przegonimy Niemców. Nie podejrzewałem, że jest mi tak dobrze. Włączyłem Wiadomości. Potwierdzili:)

Wojujący chrześcijanie czy poganie i oszuści? – przypadek Gietrzwałd

Centrum logistyczne Lidla ma stanąć w odległości 2 kilometrów od zwartej zabudowy wsi Gietrzwałd. Po drugiej stronie DK16 )Olsztyn-Ostróda). Kilometr od niej. W szczerym polu. Skąd zatem "protesty mieszkańców" i kto za nimi stoi?
Nie boję się nadchodzącej zimy i braku węgla. Przez przypadek. Pierwszy we wsi kupiłem drewno opałowe - zupełnie mokre. Teraz jest już suche i czeka, żeby się spalić i mnie ogrzać. Ale nie tak szybko, najpierw włączę piec gazowy.

Nie boję się zimy, tej najbliższej. Nie boję się trochę przez przypadek, a trochę z innej przyczyny, ale po kolei.

Przypadek wystąpił tuż po Nowym Roku. Pierwszy w mojej górskiej wsi kupiłem drewno opałowe. W dobrych pieniądzach. Całą wywrotkę. Kupiłem, bo skończyło mi się z poprzedniego roku i nie zdążyłem uzupełnić zapasów. Ludzie beztroscy tak czasem mają.

Drewno okazało się kompletnie mokre. Zatem nie do wykorzystania od razu. Oczywiście, że zamawiałem suche.

– Panie, nikt nie ma suchego – oznajmił tryumfująco dostawca.

Chcąc nie chcąc odpaliłem piec gazowy, trochę zły na siebie za rozrzutność (w starych cenach). I od razu ustawiłem temperaturę wnętrza na 19 stopni C. Na noc skręcam do 18-tu. A, że chałupa omszoną, to i rachunki wysokie nie wyszły (w nowych cenach). Czy Komisja Europejska przewiduje jakieś nagrody za tak wspaniałą postawę? 🙂

Pewnie się już domyślacie, co nastąpiło parę miesięcy później, czyli teraz. Drewno pięknie mi wyschło i aż się prosi o zapałkę. Ale, hola hola, nie tak szybko. Najpierw odpalę gaz, skoro na pewno nie zabraknie go w Polsce do stycznia. A dopiero później uruchomię zapas drewna. Do połowy maja wystarczy.

Martwić się tym, co będzie później – będzie lato, jak co roku – nie mam najmniejszego zamiaru. Od wielu lat moja troska o sprawy doczesne nie przekracza perspektywy sześciu miesięcy. I nie mam najmniejszego zamiaru tego zmieniać na starość.

Teraz czekam na zimę i na śnieg. Ponieważ biegam na nartach, to nie marznę. A jak już wrócę do chałupy po paru godzinach, to 19 stopni otula mnie ogromnym gorącem. Do tego gorąca herbata, czasem ze śliwowicą. Oba składniki zabezpieczyłem.

Żyć nie umierać…

czego i Wam życzę

Jan Azja Kowalski

PS. Za tydzień, jak już minie mi wakacyjny nastrój, zajmę się fenomenem naszego państwa nowego socjalizmu. Tym, że brakuje węgla, pomimo tego, że na nim śpimy.

Jan A. Kowalski
Jan A. Kowalski
Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

Ostatnie wpisy autora