back to top
More

    Unia Europejska – centralizacja, federalizacja, zniewolenie

    Strona głównaIdeeUnia Europejska – centralizacja, federalizacja, zniewolenie

    Polecamy w dziale

    Alkoholizm europejski a kryzys wodny

    Do wyprodukowania 1 l piwa zużywa się 300 l wody. Kto pije 1 l piwa dziennie, przez 4 lata spowoduje ślad wodny na poziomie 440 000 litrów, więcej niż wynosi ślad wodny wyprodukowania nowego samochodu.

    Rozmowa z prezesem Fundacji Orla Straż Bartoszem Rutkowskim 

    W Iraku ISIS dopuściło się wielu zbrodni, głównie na ludności cywilnej. Mieszkałem z cywilami, jadłem i godzinami rozmawiałem o tym, co się wydarzyło. Poznałem ich potrzeby. Postanowiłem im pomóc. Ta działalność trwa już 8 lat.

    Dwaj bracia – dwa patriotyzmy 

    Od lat znaczna część polityków, ludzi sztuki, literatów, „aktywistów”...

    Partie i polityka. Diagnoza polskiego systemu władzy.

    “Wykonywanie władzy politycznej czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych korzyści z pominięciem dobra wspólnego". JPII
    Po pozbawieniu nas Wiary, tradycji chrześcijańskiej, rodziny i państwa, staniemy się wreszcie ucywilizowanymi europejskimi niewolnikami. Według najlepszego wzorca z Brukseli. Najpierw jednak należy nas pozbawić własnych pieniędzy.

    Mija kolejna, 18 już rocznica wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Na podsumowanie wypadałoby  poczekać do okrągłej rocznicy. W roku 2024 może się jednak okazać, że ten tekst nie będzie się mógł ukazać. W UE, w żadnym z jej dystryktów, również polskim, nie będzie można posługiwać się mową nienawiści. Co będzie mową nienawiści określi szczegółowy załącznik przygotowany przez Komisję Europejską i przegłosowany przez Parlament Europejski zwykłą większością głosów.

    Jak daleko odeszła UE od swych początków dobitnie pokazuje jej pierwotna nazwa: Europejska Wspólnota Węgla i Stali. Dziś jest to wspólnota agresywnej lewicowej ideologii nakierowanej na zniszczenie państw narodowych.

    Na zniszczenie rodziny i chrześcijaństwa. Na zniszczenie łacińskiej tradycji i wartości wynikających z wiary w Boga.

    W imię czego?

    Z pewnością istnieje duża grupa ideologicznych entuzjastów, dla których stworzenie nowego człowieka jest to cel jedyny. Każdy element siły, nacisk ekonomiczny i zwykły szantaż będzie przez nich usprawiedliwiony, bo cel uświęca środki. Ale tych ludzi, również w Polsce, jest niewielu. I chociaż robią dużo hałasu, to cała ich aktywność zależy od przyznawanych im pieniędzy. Za darmo ci wielcy ideowcy nie zrobili by nic.

    Zatem pieniądze. Ten, kto daje im pieniądze, jest za to odpowiedzialny. Kto ma pieniądze w Europie? Oczywiście Niemcy. Zatem to oni stoją za projektem zmienionej Unii. Za przyznaniem Komisji Europejskiej uprawnień europejskiego rządu. Za przyznaniem Parlamentowi Europejskiemu władzy zwierzchniej nad parlamentami poszczególnych państw członkowskich. Ale nie chodzi tu wcale o Niemców, o 80 milionów Niemców, którymi rzecz jasna ich elita władzy się posiłkuje.

    Spór o kształt Unii Europejskiej, już prawie przegrany przez zwolenników Europy Ojczyzn, to spór o samą istotę władzy. Od kogo ona pochodzi i w czyim interesie powinna być sprawowana. Żeby to zrozumieć, musimy się cofnąć do średniowiecza.

    Niemcy i Francja to państwa gdzie wytworzył się system feudalny. Władza była zorganizowana od góry do dołu. Od suwerena do wasala. Mieliśmy tu zatem system piramidalnej zależności. Władza od najwyższej, od czubka piramidy, była delegowana w dół.

    Polska była innym państwem. Władza w Polsce zorganizowana była oddolnie. Oparta była na społeczeństwie obywatelskim – tak to ujmijmy w dużym uproszczeniu, ale nie zniekształceniu. Dla Niemców zatem, ale i później dla Rosjan, byliśmy w związku z tym niecywilizowanymi, anarchistycznymi dzikusami.

    Jakie zatem największe zagrożenie czeka na nas Polaków, którzy wolność (=anarchię dla Niemców) cenią sobie najbardziej? Tym zagrożeniem jest wspólny budżet, o który tak zabiegał premier Morawiecki, że zgodził się na jego warunkowość. To Komisja Europejska decyduje teraz, które państwo spełnia warunki prawne i ideowe nowej UE.

    Ale zrozummy to dobrze. Nie chodzi o to czy te pieniądze nam się należą warunkowo, czy bezwarunkowo. Wspólny budżet to faktyczny początek jednego europejskiego państwa.

    Warunkowość to dodatkowy mechanizm dyscyplinujący, żeby ktoś tam na dalekiej prowincji zbytnio nie rozrabiał. A ponieważ wolność (czyli anarchia) zawsze przeszkadza świeckiej władzy najwyższej, trzeba ją nam odebrać.

    Po pozbawieniu nas Wiary, tradycji, rodziny i państwa staniemy się wreszcie europejskimi niewolnikami. Po pierwsze jednak, należy nas pozbawić niezależnych od UE pieniędzy.

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja