Podatki są odwiecznym, niezbędnym instrumentem funkcjonowania państw. W sferze ustanawiania i poboru podatków oczekiwana jest uczciwość. Nie można płacić podatków od kłamstwa, bo to jest oszustwo. W stosunkach międzypaństwowych takie wymuszenie nazwać trzeba kontrybucją – daniną narzucaną na podbijane narody.
Takim oszustwem jest spekulacyjny podatek od CO2, który według zmowy, wbrew prawom fizyki, miałby szkodzić na klimat.
Klimat definiowany jest kilkoma parametrami, w tym temperaturą przypowierzchniowej warstwy atmosfery na wysokości 2 m. Na zmianę tej temperatury mają oczywiście wpływ czynniki naturalne, co opisywali w przeszłości także Polacy: prof. Zbigniew Jaworowski, prof. Marian Miłek, inż. Marek Adamczyk. Nie do pominięcia są jednak ludzkie przyczyny jej wzrostu. Co bardzo ważne: dwutlenek węgla do nich nie należy! W serii artykułów opisane zostały kolejno faktyczne przyczyny globalnego ocieplenia:
- Niska emisja pary wodnej pochodząca ze spalania gazu ziemnego.
- Niska emisja pary wodnej z chłodni kominowych.
- Uprawa roli ze zmianą albedo gruntów.
- Nawadnianie pól ze zmianą albedo gruntu i niską emisją pary wodnej.
- Sztuczne zbiorniki wodne.
- Urbanizacja.
- Drogi.
- Antropogeniczne zaburzenie cyrkulacji atmosfery.
- Antropogeniczne zaburzenie cyrkulacji wody na Ziemi.
- Panele fotowoltaiczne i wiatraki.
- Zanieczyszczenie oceanów.
- Wylesianie (temat będzie rozwinięty w kolejnej publikacji).
- Energia pierwotna ogółem.
Wszystkie powyższe powodują wzrost temperatury przyziemnej warstewki atmosfery. Wpływ wymienionych czynników na globalne ocieplenie można ująć matematycznie, a dla niektórych przyczyn – nawet bardzo dokładnie. Jeszcze raz powtórzmy: do przyczyn globalnego ocieplenia nie zalicza się dwutlenek węgla, co zostanie opisane w kolejnej, przygotowywanej książce, wykazującej błędy teorii CO2-centrycznej w oparciu o prawa fizyki. Teoria CO2-centryczna została wiele lat temu spreparowana przez komórkę dezinformacji związaną z Kiryłem Jakowlewiczem Kondratiewem w dawnym ZSRR, celem deindustrializacji Zachodu, później przez Ala Gore’a i Rajendrę Pachauri’ego z IPCC z pobudek, jak się wydaje – czysto egoistycznych.
Jeśli koniecznie mamy na świecie opodatkować wzrost temperatury atmosfery, to jedynym uczciwym jest podatek od wyprodukowanej energii ogółem, bez względu na źródło tej energii. Pomimo tego, że np. panele fotowoltaiczne powodują dwukrotnie większy wzrost globalnego ocieplenia w przeliczeniu na jednostkę produkowanej energii elektrycznej, aniżeli kilka innych źródeł prądu, na obecnym etapie nie powinny być jeszcze obciążane dwukrotnie większym podatkiem.
PODATEK WĘGLOWY czy OD ENERGII OGÓŁEM?
Graniczny podatek węglowy jest kolejnym absurdem wymyślonym przez urzędników. Podatek od energii jest koniecznością. Jeśli jednak wprowadzać podatek, to sens ma tylko i wyłącznie podatek od ENERGII OGÓŁEM. Jak to zostało wykazane w poprzednich artykułach, każdy sposób pozyskiwania energii użytecznej przez człowieka ma wpływ na klimat, często znacznie większy, aniżeli spalanie węgla. Graniczny podatek węglowy to ukłon jakiegoś polityka w stronę ChRL. Ten pomysł nie tylko nie ma podstaw merytorycznych, ale otwiera drogę do dalszego mataczenia: ChRL dla każdego eksportowanego towaru przedstawi świadectwo, że został wyprodukowany za pomocą energii wodnej, gdyż 30% energii pochodzi tam z hydroelektrowni. Podobny „kwit” przedstawią dostawcy z Rosji. Od kilku lat różne firmy w Polsce podpisują wirtualne „umowy” z producentami energii z OZE, aby mieć „kwity”, że ich produkty powstały właśnie z takiej energii … chociaż w dalszym ciągu pobierają energię elektryczną płynącą tymi samymi kablami, co dawniej.
Jedynym sprawiedliwym w chwili obecnej rozwiązaniem jest: PODATEK OD ENERGII OGÓŁEM, NIEZALEŻNIE OD ŹRÓDŁA, GWARANTUJĄCY
PRAWO NARODÓW DO SAMOSTANOWIENIA ENERGETYCZNEGO.