back to top
More

    Pomylił się bardzo prezydent Joe Biden w Rzeszowie

    Strona głównaFelieton sobotni Jana A. KowalskiegoPomylił się bardzo prezydent Joe Biden w Rzeszowie

    Polecamy w dziale

    Do chrześcijan w Polsce. Ilu nas musi być, żeby zwyciężyć? (3)

    5% przekonanego społeczeństwa w zupełności wystarczy, by wprowadzić w Polsce państwo boże, zorganizowane wg Dekalogu i Nauki Jezusa Chrystusa. Co zyska obojętna większość? Większe zarobki, lepsze życie i tańsze o połowę mieszkania

    Do chrześcijan w Polsce. Czyńmy sobie ziemię poddaną (2)

    To my, chrześcijanie, powinniśmy układać świat dla dobrego życia naszych rodzin. Nie zrobią tego za nas komuniści, socjaliści i liberałowie. Odzyskamy tę możliwość, gdy przekonamy ludzi, że w naszym państwie będą mieli lepiej.

    Do chrześcijan w Polsce. Kto nie pracuje, niech też nie je! (1)

    Po 1989 nie było w Polsce bardziej prounijnej partii jak PiS. Traktat lizboński, dający możliwość omijania weta, został wynegocjowany przez J. Kaczyńskiego i podpisany przez L. Kaczyńskiego. To nie ja powiedziałem, to Sawicki :)

    Dlaczego państwo nie dopłaca do mojej produkcji?

    Gdybym używał do produkcji tylko polskich komponentów, nie przeżyłbym. Ponieważ kupuję też chińskie, mogę utrzymać się na rynku. Zatrudniam ludzi, sprzedaję/eksportuję, zarabiam i płacę podatki - to ja utrzymuję państwo polskie!
    To Polska, I Rzeczpospolita, była pierwszym państwem na świecie, zbudowanym na wartościach. Na wolności i równości obywateli. Nie tylko Joe Biden powinien o tym wiedzieć. Powinniśmy to sobie teraz przypomnieć i do tego powrócić.

    Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który powstał w oparciu o ideę. Dla nas pewne wartości są oczywiste, na przykład to, że wszyscy jesteśmy równi – powiedział Joe Biden do amerykańskich żołnierzy w Polsce.

    Może to nie afront dla Polski, a tylko jedna z licznych gaf prezydenta Bidena, ale i tak wymaga wyjaśnienia. Zwłaszcza, że nie tylko prezydent USA, ale polska klasa polityczna i przeważająca większość Polaków tego nie wie. A na pewno nie rozumie.

    Pierwszym państwem na świecie, który powstał w oparciu o ideę, była I Rzeczpospolita. Ideę wolności wynikającą wprost z chrześcijańskiej wolnej woli – to dlatego nie prześladowaliśmy wyznawców innych religii.

    Tak, jak Stany Zjednoczone, mieliśmy podstawowe wartości spisane w konstytucji (statutach). Wartości te chroniły wolność i równość obywateli przed despotyzmem kolejnych wybieranych władców (dziś byliby prezydentami).

    Pierwsi na świecie przyjęliśmy, że żaden obywatel nie może być więziony bez skazania go prawomocnym wyrokiem (hallo, minister Ziobro).

    Pierwsi na świecie , zagwarantowaliśmy równość obywatelom: szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie.

    Pierwsi w (chrześcijańskim) świecie uznaliśmy, że poganie są ludźmi – dziećmi Bożymi i nie mogą być nawracani siłą.

    (Sięgnijcie do tekstów Teresy Grabińskiej na naszym portalu.)

    Zatem USA, o czym pisałem parę lat temu na wnet.fm, to drugie państwo na świecie, jakie zostało zbudowane na wartościach, na ideach. Prezydentowi Bidenowi powinniśmy wiele wybaczyć, za pomoc wojskową w sprzęcie i żołnierzach. A co z nami? Przecież większość z nas nie rozumie fenomenu polskości. To dzięki niemu powstało najbardziej wolne i zamożne państwo na świecie – I Rzeczpospolitej – wspólnota trzech równych narodów: Polaków, Litwinów, Rusinów.

    Jak ten fenomen mógł zaistnieć w ówczesnym świecie?

    1. Podobnie jak w USA obywatele Rzeczpospolitej mieli prawo do posiadania broni (prawie obowiązek); inaczej nie moglibyśmy zachować niepodległości państwa i wolności obywatelskich.
    2. Równość obywateli wobec prawa i siebie wzajemnie była nadrzędna nad prawami obcymi. Wybrany królem obywatel innego państwa musiał przysięgać i stosować się do polskiego prawa. To samo dotyczyło zwykłych imigrantów (oprócz Żydów).
    3. Organizacja państwa oparta była na oddolnej samoorganizacji obywateli. Na zasadzie pomocniczości, jakbyśmy to dziś za Nauką Społeczną Kościoła nazwali.
    4. Administracja centralna (królewska) służyła do zarządzania ogólnymi sprawami państwa, bez wtrącania się w prywatne sprawy obywateli. W I Rzeczpospolitej nie było biurokracji.
    5. To my (obywatele) stanowiliśmy prawo i tylko my mogliśmy je zmieniać. Dziś tę instytucję nazwalibyśmy Referendum.

    Nasi przodkowie po 200 latach od powstania I Rzeczpospolitej sami przestali rozumieć wartości, które ją stworzyły. Wypaczyli je i przyczynili się w ostateczności do upadku państwa.

    Ale fundament położony przez Władysława Łokietka, wzmocniony Statutami Nieszawskimi 1454 i konstytucją Nihil Novi, pozwolił przetrwać pierwszemu w świecie Imperium Wolności kilkaset lat. Przetrwać w świecie zniewolonym, gdzie poddanych, bo nie obywateli, traktowali władcy jak niewolników. Żaden polski król nie mógł powiedzieć o sobie: państwo to ja.

    Po 200 latach niewoli, walcząc z byłymi zaborcami w obronie dopiero co odzyskanej niepodległości (1918), nie potrafiliśmy fenomenu I Rzeczpospolitej ani zrozumieć, ani wdrożyć. Czas był po temu wyjątkowo niekorzystny.

    Teraz jednak, w roku 2022, w zmieniającej się na naszych oczach sytuacji geopolitycznej, odwołajmy się wreszcie do źródeł naszej wielkości. Do idei państwa zbudowanego na wolności i odpowiedzialności obywateli. I taką ideę przewodnią zaproponujmy jako podstawę współpracy wszystkim narodom i państwom Międzymorza ABC (Adriatyk-Bałtyk-Czarne). Tylko przebudowa Polski w duchu zasad I Rzeczpospolitej pozwoli nam efektywnie zagospodarować przestrzeń po upadającej, a przynajmniej cofającej się w bagna rzeki Moskwy Rosji.

    I Rzeczpospolita za równych obywatelom polskim uznała Litwinów i Rusinów, i nawet Tatarów.  Zatraciła jednak wartości obywatelskie w wyniku napływu tychże – zwłaszcza magnatów ruskich. Nie popełnijmy kolejny raz tego samego błędu.

    To wolność osobista, wolność wyznania i gospodarowania uczyniły I Rzeczpospolitą wielką i zamożną. I tę wolność musimy znowu uczynić wartością najwyższą naszego państwa.

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja