back to top
More

    Dwaj bracia – dwa patriotyzmy 

    Strona głównaIdeeDwaj bracia - dwa patriotyzmy 

    Polecamy w dziale

    Alkoholizm europejski a kryzys wodny

    Do wyprodukowania 1 l piwa zużywa się 300 l wody. Kto pije 1 l piwa dziennie, przez 4 lata spowoduje ślad wodny na poziomie 440 000 litrów, więcej niż wynosi ślad wodny wyprodukowania nowego samochodu.

    Rozmowa z prezesem Fundacji Orla Straż Bartoszem Rutkowskim 

    W Iraku ISIS dopuściło się wielu zbrodni, głównie na ludności cywilnej. Mieszkałem z cywilami, jadłem i godzinami rozmawiałem o tym, co się wydarzyło. Poznałem ich potrzeby. Postanowiłem im pomóc. Ta działalność trwa już 8 lat.

    Partie i polityka. Diagnoza polskiego systemu władzy.

    “Wykonywanie władzy politycznej czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych korzyści z pominięciem dobra wspólnego". JPII

    Wyzwania stojące przed Polską

    Musimy zrobić rachunek zysków i strat, nie dla formacji politycznej, nie dla własnego środowiska, nie pod kątem karier tych czy innych osób, ale dla dobra narodu i państwa. Powinniśmy przeanalizować ewentualne skutki wyjścia z UE.
    Od lat znaczna część polityków, ludzi sztuki, literatów, „aktywistów” życia publicznego, oraz licznych snobów rodzącej się kasty nowobogackich, przyjęła zasadę relatywizmu moralnego i historycznego. Ich wypowiedzi, utwory i oceny roją się od stwierdzeń: „trzeba jednak zrozumieć skomplikowane losy Polaków żyjących w PRL”, „autor (pisarz, reżyser, aktor, malarz) starał się przemycić w swoich dziełach wartości bliskie […]

    Od lat znaczna część polityków, ludzi sztuki, literatów, „aktywistów” życia publicznego, oraz licznych snobów rodzącej się kasty nowobogackich, przyjęła zasadę relatywizmu moralnego i historycznego. Ich wypowiedzi, utwory i oceny roją się od stwierdzeń: „trzeba jednak zrozumieć skomplikowane losy Polaków żyjących w PRL”, „autor (pisarz, reżyser, aktor, malarz) starał się przemycić w swoich dziełach wartości bliskie polskiej kulturze i tradycji”, „łatwo dziś osądzać tych, którzy ulegli z różnych przyczyn komunistycznemu zaślepieniu”, „często nie byli to konformiści, ale ludzie ideowi, którzy nawet jeśli dokonywali dziwnych wyborów, robili to z nadzieją na zbudowanie lepszej Polski”. 

    Przykłady takich „mądrości” można mnożyć, a ludzie, których one dotyczą ciągle są wśród nas. Pouczają  młode pokolenie co jest dobre dla kraju oraz traktują swoje wieloletnie przeniewierstwa jako formę kompromisu pro publico bono. 

    Przykładem potwierdzającym powyższe słowa były wydarzenia mające miejsce po śmierci zmarłego 21 czerwca br. Andrzeja Mularczyka, uznanego i szanowanego w świecie literackim pisarza, scenarzysty, artysty. Kochanego przez miliony kinomanów, słuchaczy radiowych i czytelników. Otóż w wielu wspomnieniach poświęconych Zmarłemu często pojawiała się postać Romana Bratnego. Brzmiało to mniej więcej tak: zmarł Andrzej Mularczyk […] brat Romana Bratnego, znanego pisarza, twórcy kultowej powieści „Kolumbowie. Rocznik 20”, poświęconej pokoleniu żołnierzy AK. 

    Taka metoda pozwala wprowadzać do narodowej pamięci zafałszowany obraz Bratnego, autora jednej ważnej dla określonego środowiska, choć nie do końca uczciwej powieści (pozostałe jego „dzieła” tak są przesycone jadem antypatriotycznym, że wspominać ich nie warto). Jednocześnie człowieka, który do życia publicznego wnosił wiele podłości i który nigdy z tego zła się nie rozliczył. Nie należy odbierać komukolwiek prawa do błędu, do refleksji, skruchy i naprawy krzywd wyrządzonych narodowej wspólnocie i poszczególnym ludziom. Nihilizmu moralnego usprawiedliwiać jednak nie wolno.

    Porównując życiorysy obu braci (notabene synów płk. Józefa Mularczyka, zasłużonego żołnierza II RP i dowódcy 2 pułku strzelców konnych) jestem przekonany, że Andrzej Mularczyk był nie tylko ważnym dla polskiej kultury twórcą, ale przede wszystkim przyzwoitym człowiekiem, który śmiało mógłby o sobie powiedzieć słowami pana Zagłoby: „Służyłem ojczyźnie […] obcych bogów nie szukając”. W ustach Romana Bratnego te słowa brzmiałyby „jak zgrzyt żelaza po szkle”. 

    Jeśli chcemy budować nowoczesną Polskę, nawiązującą do chlubnych kart naszej historii, to powinniśmy wreszcie oddzielić ziarna od plew i odrzucając zachowania godne Jerzego Urbana, oraz współczesnych propagatorów poprawności politycznej, zostawić naszym następcom prawdę i odrobinę godności. 

    Wojciech Starzyński


    Od redakcji:

    Skrócony link:
    https://abcniepodleglosc.pl/9wnd

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja