back to top
More

    Francja dowiaduje się ostatnia

    Polecamy w dziale

    Dokończmy rewolucję Solidarności. Czy chcemy być drugą Rumunią? (2)

    Tydzień po wygraniu prezydentury przez Nicusora Dana – kandydata KE (i Donalda Tuska) – rumuński parlament zdecydował o przyjęciu migrantów (w liczbie 50 000) i ustawy o mowie nienawiści. W zasadzie każdego przeciwnika obecnego systemu można zamknąć, jak tylko się publicznie odezwie.

    Dokończmy rewolucję Solidarności

    W latach 1980/81 doświadczyliśmy fenomenu społecznego sprzeciwu wobec narzuconej władzy centralnej na wzór obywatelskiego Ruchu Egzekucji Praw i Dóbr sprzed 500 lat(!). Polacy zaczęli tworzyć terytorialne, oddolne struktury władzy na wzór ustroju I RP. Powinniśmy wrócić do tej idei i zmienić państwo

    Tylko miłość może ocalić Polskę

    To nie Donald Tusk jest ojcem nienawiści w polityce. To Karol Marx, któremu w roku 2018 ufundowali pomnik chińscy komuniści, a poświęcili niemieccy politycy i szef KE Jean-Claude Juncker, wykorzystał nienawiść do zniszczenia chrześcijańskiego porządku. Dzieci Marxa chcą teraz dokończyć jego dzieła.

    Z wolną Ameryką czy pod Niemcami? 

    01.06 wybierzemy pomiędzy dwiema opcjami dla Polski. Niemiecką Rafała Trzaskowskiego - podporządkowania i wzięcia nas za mordę. I amerykańską Karola Nawrockiego - możliwością rozwoju i amerykańską obroną naszego państwa przed zamordystami chcącymi nas, wolnych Polaków zniewolić. "O tym są te wybory"
    Nawet gdy kanclerz Scholz ogłaszał misję narodu niemieckiego do przewodzenia Europie, Francuzi milczeli. Nie chcąc uwierzyć, że już nie są potrzebni. Teraz coś we Francuzach pękło. L'Express ogłasza, że Niemcy celowo ich osłabiają

    Żona, mąż, a w dzisiejszych czasach partnerka lub partner, dowiadują się o zdradzie, gdy wszyscy już wiedzą. Wiedzą, ale nie powiedzą, bo nie wypada się wtrącać. Pomiędzy państwami jest chyba podobnie, o czym świadczy przypadek związku niemiecko-francuskiego. 

    Pomimo zajęcia Paryża w roku 1871 przez wojska niemieckie i koronacji króla Prus na cesarza Niemiec w Wersalu, pomimo I i II Wojny Światowej, które miały pomóc Niemcom w zjednoczeniu Europy, po roku 1945 wszystko miało być inaczej. Niemcy ogłosiły, że będą się kierować franciszkańską zasadą pokój i dobro, a miłość będzie wyznaczać ich stosunek do innych państw. Zwłaszcza miłość do Francji.

    Ależ to połechtało francuskie ego narodowe. Do tego stopnia, że Francuzi uwierzyli. Uwierzyli w to, że Niemcy podbijają gospodarczo i strukturalnie Europę także w ich interesie. Uwierzyli w zapewnienia o przywództwie niemiecko-francuskim, o twardym jądrze (Niemcy, Francja + Benelux), o Europie dwóch prędkości. Uwierzyli w te wszystkie brednie, które również w Polsce kolportują polscy beneficjenci niemieckiego podboju Europy. 

    Nawet gdy kanclerz Scholz ogłaszał parę miesięcy temu kolejną nową misję narodu niemieckiego do przewodzenia Europie, Francuzi milczeli. Jakby nadal nie chcąc uwierzyć, że już nie są potrzebni. 

    W ostatnim tygodniu coś jednak we Francuzach pękło. Oto poczytny francuski tygodnik L’Express ogłasza, że Niemcy prowadzą celowe działania osłabiające gospodarkę ich państwa, konkurencyjność francuskiego przemysłu. Wykorzystując do tego swoje fundacje, poprzez które finansują rzekome wystąpienia społeczne.

    https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1591661%2Cfrancuski-tygodnik-niemcy-chca-oslabic-francuski-przemysl-nuklearny-aby

    Nareszcie. To oficjalne francuskie przejrzenie na oczy bardzo może nam pomóc. Gdy Niemcy podbijały kontynent, część wschodnią po wycofaniu się Sowietów, również firmy francuskie wzięły w nim udział. Na żadne francuskie protesty nie mogliśmy liczyć. Dziś, gdy Niemcy poczuli się na tyle silni, żeby porzucić pozory wiecznej współpracy z Francją w misji jednoczenia Europy, jest wreszcie szansa na francuskie non. 

    Francuska klasa polityczna ma własne, krajowe źródła finansowania (jawne i ukryte), zatem Niemcy nie mają możliwości jej przekupienia, jak zrobili to w przypadku biedniejszych państw. Francja ma też ogromny potencjał gospodarczy (75% niemieckiego) i ludnościowy (tylko 15 mln mniej niż Niemcy). Dodatkowo gospodarka francuska nie jest tak uzależniona od eksportu/importu jak niemiecka. Co w sytuacji ograniczonych kontaktów z Rosją, i potencjalnie z Chinami, ma ogromne znaczenie.

    Postanowiłem się ucieszyć tym newsem aż tak, że nie będę Was dzisiaj dołował sumami strat, jakie ponosimy w wyniku członkostwa w Unii Europejskiej, co zapowiedziałem poprzednio. Nawet niemieckimi zapowiedziami urządzenia nam państwa po jesieni tego roku. 

    Ogłaszam tydzień radości😊

    Jan Azja Kowalski

    Jan A. Kowalski
    Jan A. Kowalski
    Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja