V kolumna działa. Rozsyłane są najróżniejsze informacje, które mają za zadanie zasiać wątpliwości w naszym społeczeństwie i ostudzić zapał pomocy Ukrainie.
Niklas Frank w swojej książce "Moja rodzina i jej kat" stawia swojej rodzinie i Niemcom gorzki zarzut, że nigdy uczciwie nie przyznali się do swych zbrodni.
Pewien komediant nieoczekiwanie stał się opatrznościowym mężem stanu dla swojego państwa, a pewien gangster na czele mocarstwa(?) okazał się przebierańcem, pozującym na nieomylnego dyktatora, zdolnego rozpętać wojnę atomową.
Obronę pozostawmy tym, którzy się na tym znają. Pozostali mogliby jednak zajmować się sprawami dotychczas niezałatwionymi, takimi jak na przykład zastąpienie zmurszałej „elitarnej” kasty w kulturze.
Pol nie tylko krajobraz Śląska podziwiał, ale także Ślązaków - lud zamożny dobrze odziany, prosty, „pracy i spokoju”, któremu udało się doprowadzić ten obszar kraju do poziomu cywilizacji zachodniej.
Władze UJ wyciągnęły właściwy wniosek z protestu społecznego i 22 lutego ogłosiły w mediach społecznościowych, że rozwiązują umowę o pracę z „kanibalem”. To pozytywne posunięcie, ale niewystarczające.
Historia lubi się powtarzać – dranie dorywają się do władzy nie tylko w USA, ale i w Europie, a durnie im przyklaskują. To bardzo niebezpieczna symbioza.
W historiozofii peerelowskiej często poruszano kwestię tzw. zdrady aliantów. Chodziło o pokazanie, że Polacy nie mają co liczyć na zachód i muszą zaakceptować „przyjaźń” ZSRR jako gwaranta polskich granic i strażnika pokoju.
10 lat temu umieściłem w sieci tekst „O przyczynach paraliżu nauki w Polsce – inaczej „ Może warto go przypomnieć w okresie protestów o podwyżki finansowe, gdyż pokazuje, że mimo stosowania terapii paraliż nie ustępuje.
Na razie w myśl istniejącego jeszcze prawa „wszystko, co nie zakazane, jest dozwolone”. Trzeba zatem zakazać wszelkiej indywidualnej inicjatywy, zostawiając tylko wyjątki dla wyjątkowych ludzi, którym będzie wolno wszystko.