A jednak zwyciężyliśmy (?) – dzień po stanie wojennym

Data

Strona głównaOpinieA jednak zwyciężyliśmy (?) – dzień po stanie wojennym

Polecamy w dziale

O książce „Przeciw uzbrojonym analfabetom” Jana Majchrowskiego

Ta książka to przestroga przed analfabetami, uzbrojonymi przez zbrodnicze systemy w broń różnego rodzaju. Ich karabiny zabijały ciało. Pieniądze i wpływy korumpowały, odbierały przyzwoitość i zmieniały wolnych ludzi w niewolników.

Cud konstytucyjny

Rozczarowanych lub oburzonych cudem konstytucyjnym zapewniam, że to dopiero początek. Zapnijcie pasy, bo jazda będzie ostra. Wystarczy przeczytać umowę koalicyjną.

W tył zwrot

Przyjdzie sztuczna inteligencja i pozamiata po nas cały ten świat, w którym już dla ludzi miejsca nie będzie.

Widziane na Ukrainie. Wasyl – chłopak z Ługańska (10)

Usłyszał spazmatyczny płacz dziewczyny i rechot żołdaków. Byli w mieszaniu na piętrze. Wszedł. Dwa strzały, dwa trupy. Tego co był na niej walnął kolbą w łeb. Związał i zakneblował. Potem w imieniu państwa ukraińskiego wydał wyrok
To komuniści zwyciężyli. Po to był im potrzebny stan wojenny. Przejęli na własność majątek narodowy, którym wcześniej zarządzali z sowieckiego nadania. Ułożyli jak chcieli III RP i stali się nową elitą nowego państwa - ich państwa

Uroczystości się odbyły. Kolejni działacze zostali odznaczeni. Kolejne taśmy zostały ujawnione. Dzień po, już bez emocji, zastanówmy się nad jego przyczyną i skutkiem. Największą przeszkodą na drodze do poprawnej oceny Stanu Wojennego są byli działacze Solidarności. Dlaczego?

– A jednak zwyciężyliśmy – mówią, gdy staram się wykazać, że to jednak komuniści wygrali. Starych działaczy, obwieszonych medalami i orderami, już pewnie nie przekonam. Spróbuję Was.

Od razu, żeby nie było – konspirowałem od roku 1983, byłem poszukiwany listem gończym przez rok, mam pamiątkę po tamtej wojnie „polsko-jaruzelskiej”  w postaci blizny i … żadnego odznaczenia😊

W latach 1981-89 miała miejsce jedna udana rewolucja społeczna, rewolucja komunistów, co opisałem 30 lat temu w Dziurach w mózgu.

To komuniści zwyciężyli. Po to był im potrzebny Stan Wojenny. Przejęli na własność prawie cały majątek narodowy, którym wcześniej tylko zarządzali z sowieckiego nadania. Ułożyli jak chcieli III RP. Stali się elitą państwową, społeczną, kulturalną i biznesową nowego państwa – ich państwa. Zwyciężyliśmy?

Nawet komunizmu nie obaliliśmy. Udało się tylko unieważnić jego sowiecką wersję. Dziś, 30 lat po, reprezentują nas w Parlamencie Europejskim Leszek Miller (sekretarz KC PZPR) i Sylwia Spurek. I aż się ślinią, żeby znowu nas uszczęśliwić. Tym razem jego postępową, europejską wersją.

Największe zwycięstwo komunistów polegało na wprzęgnięciu w tryby ich odnowionego systemu całej aktywności społecznej (politycznej, gospodarczej, kulturalnej). Po wcześniejszym wyautowaniu  malkontentów.

Mamy co prawda niepodległe państwo, ale czy nie jest to zbieg korzystnych zdarzeń bez związku z naszą siłą/słabością wewnętrzną? I jak długo jeszcze, skoro plany europejskiego państwa materializują się na naszych oczach? Bez oporu, z czynną pomocą „patriotów”.

Patriotyczna retoryka nie wzmacnia naszego państwa. Rzeczywiste działania naszej elity politycznej tylko je osłabiają. Wydają je (nas) na żer obcym i rodzimym grupom interesu. Zaś patriotyczne frazesy tworzą gęstą mgłę zasłaniającą obraz rzeczywistości.

Nadzieja dla Polski to margines wolności w postaci niezależnych od systemu drobnych i średnich przedsiębiorców. I przedstawicieli wolnych zawodów niezależnych od państwowych pieniędzy. Tylko takie osoby, nieuwikłane w obecny postkomunistyczny system, mogą zbudować silne i niepodległe państwo.

Dopiero wtedy zwyciężymy, a ja wypnę pierś 🙂

Jan A. Kowalski

Jan A. Kowalski
Jan A. Kowalski
Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.

Ostatnie wpisy autora