back to top
More

    Amerykańska wojna celna przeciwko Chinom.

    Strona głównaPolitykaAmerykańska wojna celna przeciwko Chinom.

    Polecamy w dziale

    Przegląd minionego tygodnia

    USA zagroziły, że jeśli nie dostaną od Ukrainy i Rosji sygnałów, że pokój między nimi jest możliwy za kilka tygodni, zrezygnują z prób jego osiągnięcia. Marco Rubio powiedział na spotkaniu z przedstawicielami Francji, Niemiec, Wlk. Brytanii i Ukrainy, że „nie jest to wojna obecnej administracji".

    Dwanaście prac Donalda Trumpa. Uratować nasze dzieci (11)

    21 marca prezydent Trump zlikwidował Departament Edukacji. Zdecydował też, że fundusze Departamentu nie mogą być wykorzystywane do promowania ideologii gender. Rozległ się wielki krzyk na lewicy, że już nie może demoralizować naszych dzieci za nasze pieniądze, a przecież to klucz do budowy komunizmu

    Działo się wczoraj

    104% cła na towary z Chin zaczną obowiązywać od środy 00.01 (06.01 rano w środę w Polsce), ponieważ Chiny nie odwołały swoich ceł odwetowych w odpowiedzi na 34% cła Trumpa (w lutym 20%). Wszystko po to, by odzyskać równowagę w wymianie handlowej z Chinami. Obecny deficyt USA przekracza 300 mld USD.

    Działo się wczoraj

    Bartosz Kopania, hejter znany w Internecie jako Pablo Morales, wspierający PO i krytykujący jej rywali, zarobił 103 tys. zł brutto w Totalizatorze Sportowym za półroczne zlecenie; spółkę nadzoruje Robert Kropiwnicki (PO), wiceminister aktywów państwowych.
    Najpierw wywołujemy trzęsienie ziemi, a potem zobaczymy co się wydarzy. Tak wygląda amerykańska taktyka ostatnich dni. Jednak nie dajmy się zwieść. Celem głównym, po zawieszeniu ceł na 90 dni, poza Chinami, którym Donald Trump podniósł cła do 125%, jest odebranie Chinom środków na podbój świata.

    Najpierw wywołujemy trzęsienie ziemi, a potem zobaczymy co się wydarzy. Tak mniej więcej wygląda amerykańska taktyka ostatnich dni. Po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa ogromnych ceł na prawie cały świat zareagowały bardzo nerwowo amerykańskie i światowe giełdy.  

    Gdy wszędzie zaświeciło się mocne czerwone światło, Donald Trump powiedział: kupuj! I zawiesił cła na 90 dni negocjacji na wszystkie państwa z wyjątkiem Chin. Dla Chin cła zostały nie tylko nie zawieszone, ale podniesione do 125 procent. 

    Czy to szaleństwo Donalda Trumpa, prezydenta światowego mocarstwa? Nawet tak nie podejrzewajmy. Jesteśmy świadkami ostrej politycznej gry, która ma dwa cele. 

    Pierwszy to uratowanie USA przed bankructwem. Ameryka musi na nowo produkować, tworzyć wewnętrzne bogactwo i uniezależnić się od importu z Chin. Nie może być tak, że nawet amerykańskie flagi i wojskowe mundury są szyte w Chinach. Nie może być dlatego, ponieważ rosnące w siłę Chiny nie zamierzają poprzestać na „wolnym handlu”, przejmując go i uzależniając od siebie cały świat. 

    Tu dochodzimy do drugiego amerykańskiego celu. Tym jest zbudowanie koalicji przeciwko Chinom, które od ostatniego zjazdu Komunistycznej Partii Chin już nie ukrywają, że ich zamierzeniem jest stać się imperium, narzucającym całemu światu swój porządek. 

    Komunistyczne Chiny chcąc odebrać przywództwo Stanom Zjednoczonym wykorzystują cały swój potencjał gospodarczy, zbudowany dzięki pieniądzom Zachodu, do politycznego uzależnienia świata. Widzieliśmy wiele razy pokaz ich polityki, która polega na wymuszaniu akceptacji dla chińskiego łamania praw człowieka i polityki wobec Tajwanu, w zamian za korzystne umowy gospodarcze. 

    Chińska gospodarka nie jest częścią światowego wolnego handlu, ale militarnym narzędziem komunistycznej partii. Pieniądze zarabiane przez Chiny służą w dużej mierze rozbudowie armii, ich celom militarnym. 

    To jest ostatni moment, żeby ich pozbawić łatwych zachodnich pieniędzy, które przeznaczają na podbój polityczny świata Zachodu, naszego świata. Donald Trump robi tylko to, co powinna zrobić Ameryka lata temu.

    Bartosz Jasiński 

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja