18.05 odbyła się w Rumunii druga tura wyborów prezydenckich. Wygrał 55-cio letni burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan. Zwycięstwa pogratulował mu jego kontrkandydat George Simion. Oskarżył przy tym system polityczny w Rumunii, który od lat broni status quo, o taki rezultat wyborów.
Dan w swoim przemówieniu odniósł się do wyborców Simiona, przyznając im rację w ocenie rumuńskiego establishmentu. Zapewnił, że będzie starał się reformować kraj, jednocześnie będąc prezydentem wszystkich Rumunów.
„Przed nami trudny okres, ale konieczny, aby zrównoważyć gospodarkę kraju, zbudować fundamenty zdrowego społeczeństwa (…) Od jutra zaczynamy odbudowę Rumunii. Zjednoczonej i uczciwej Rumunii opartej na szacunku do prawa i wszystkich ludzi” – powiedział.
Kim jest nowy prezydent Rumunii, jakie ma poglądy i co jego zwycięstwo oznacza dla regionu, Polski i świata?
Nicusor Dan urodził się 20.12.1969 roku w Fogaraszu. Cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu i od młodości wykazywał wielki talent do nauk ścisłych. W trakcie nauki w szkole średniej wygrał międzynarodową olimpiadę matematyczną. Potem studiował matematykę na uniwersytecie budapesztańskim. Następnie wyjechał do Francji, gdzie kontynuował studia matematyczne. Obronił doktorat na Uniwersytecie w Sorbonie, po czym wrócił do Rumunii i podjął pracę w instytucie matematyki Academia Romana, zostając profesorem.
W 2000 roku zainicjował projekt powołania w Rumunii instytucji akademickiej wzorowanej na francuskiej ENS.
Następnie zaangażował się w miejski aktywizm i założył organizację Ocalenia Bukaresztu. Dan wypowiedział wojnę deweloperom i skorumpowanym urzędnikom, którzy według niego niszczyli piękne, zabytkowe miasto, przekształcając stolicę Rumunii w piekło dla zwykłych Rumunów.
Angażował się zwłaszcza w walkę o ochronę zabytkowej architektury przed i międzywojennej, niszczonej na rzecz nowej zabudowy. Pokrzepiony lokalnym sukcesem, przekształcił organizację w ogólnopaństwową partię polityczną o nazwie Związek Ocalenia Rumunii.
Wkrótce jednak ją opuścił na skutek konfliktu z władzami partii, które zamiast skupić się na rozwiązywaniu konkretnych problemów zaangażowały się w wojnę ideologiczną z konserwatystami z pozycji progresywnych. Kroplą, która przelała czarę goryczy był zdecydowany sprzeciw partii wobec referendum w sprawie dodania do rumuńskiej konstytucji konserwatywnej definicji rodziny. Oburzyło to Dana nie tyle ze względu na sam postulat, lecz raczej dlatego, że zaangażowanie w ideologiczne batalie było sprzeczne z ideą partii, którą zakładał.
Dan bardzo niechętnie daje się ideologicznie zaszufladkować, choć często nazywany jest centroprawicowcem. Sam określa siebie przede wszystkim mianem „działacza i aktywisty”, który nazywa i rozwiązuje realne problemy.
W 2020 roku wygrał wybory na burmistrza Bukaresztu i okazał się być niezłym menadżerem, choć zdania w tej sferze są podzielone. Na pewno można powiedzieć, że miasto mocno się zmieniło w ciągu 5 lat jego rządów. Burmistrz przeprowadził liczne inwestycje, które poprawiły funkcjonowanie stolicy. Walczył też z patodeweloperką i korupcją zapowiadając, że to samo będzie robił jako prezydent Rumunii.
Podkreśla, że podobnie jak Simion (a może nawet bardziej) jest kandydatem antysystemowym, walczącym z duopolem rządzącym Rumunią od ponad 35 lat, choć tuż przed samymi wyborami rząd udzielił mu poparcia.
Nicusor Dan mógł także liczyć na głosy diaspory, zwłaszcza żyjącej w Mołdawii, co doprowadziło do pewnej kontrowersji po tym, jak Simion oskarżył władze Mołdawii przychylne Danowi o mieszanie się w wybory w Rumunii.
Podobne zarzuty padły pod adresem Francji, której wywiad – według słów założyciela Telegrama Pawła Durowa – miał wywierać na niego naciski w sprawie moderowania mediów społecznościowych w taki sposób, żeby cenzurować treści konserwatywne i nacjonalistyczne w Rumunii.
Sąd Konstytucyjny Rumunii odrzucił wniosek o anulowanie wyborów.
Jeśli chodzi o politykę zagraniczną Dan reprezentuje stanowisko jednoznacznie proeuropejskie i proukraińskie uważając, że upadek Ukrainy miałby tragiczne konsekwencje dla Rumunii. Podkreśla również znaczenie strategicznego partnerstwa z Polską.
Patryk Patey



