More

    Nadchodzi koniec wspólnej Europy

    Strona głównaGospodarkaNadchodzi koniec wspólnej Europy

    Polecamy w dziale

    Mamy to! … najwyższe ceny prądu w Europie

    Docierają do nas informacje o rachunkach grozy za korzystanie z energii cieplnej. Załamane rodziny muszą płacić kilkaset złotych więcej niż dotychczas, bo przestały obowiązywać mechanizmy osłonowe. Teraz rachunki za ciepło będą o 40% wyższe. (Na dole teks. link do kalkulatora, sami możecie policzyć)

    Zielony biznes PO-PiS-u

    70% Polaków jest przeciwko wdrażaniu Zielonego Ładu. Od powrotu do władzy w USA Donalda Trumpa następuje odwrót od energetyki wiatrowej na Zachodzie, bo jest nieopłacalna. Dlaczego zatem wraz z K13XII, również PiS, rzekomo przeciwny Zielonemu Ładowi, głosuje za rozwojem farm wiatrowych?

    Mamy to! … największy deficyt w Europie

    Wczorajsze dane zaprezentowane przez Eurostat okazały się szokujące. Polska jest wraz z Rumunią liderem w wielkości deficytu sektora finansów publicznych do PKB.  Jest on 3-razy większy niż średnia unijna. Dodatkowo nasza gospodarka nie znajduje się w recesji, a NFZ i fundusze wojskowe notują braki.

    Euro służy tylko Niemcom

    Do 2000 r. przemysł Włoch rozwijał się w tempie zbliżonym do niemieckiego. Wraz z przyjęciem euro dynamika rozwoju Włoch była już zdecydowanie niższa niż Niemiec. Kraj pogrążył się w kryzysie gospodarczym i finansowym. Niemcom poprzez euro udało się zneutralizować Wochy. Czy chcemy tego samego?
    Rząd radośnie ogłosił, że Polska będzie największym beneficjentem nowego, największego w historii budżetu Unii Europejskiej. Tymczasem sprzeciw zgłaszają Niemcy, którym nie podoba się pomysł emisji wspólnego długu jak na Next Generation Found (KPO). Pomysł nie podoba się też Szwecji i Holandii.

    W ubiegłym tygodniu rząd radośnie ogłosił, że Polska będzie największym beneficjentem największego w historii budżetu Unii Europejskiej. 

    Minister finansów: Polska największym beneficjentem największego w historii budżetu UE | Polska Agencja Prasowa SA

    Wiadomość ta została szybko rozpowszechniana w mediach prorządowych. Ogłoszony kolejny sukces rządu Donalda Tuska, po wcześniejszym odblokowaniu KPO. Rozgorzała gorąca dyskusja czy to dobrze, czy źle. 

    Część komentatorów zwróciła uwagę na fakt, że w nowym  budżecie UE na lata 2028-34 środki przeznaczone na fundusze spójności oraz rolnictwo mają być zmniejszone o nawet 30%. A przecież głównie z nich korzysta Polska. Dodatkowo Komisja Europejska planuje wprowadzenie nowych podatków, które obciążą firmy w UE. 

    Aby otrzymać pieniądze z nowego budżetu kraje należące do Unii Europejskie będą musiały spełniać kryteria praworządności. Oznacza to, że wciąż będą na łasce urzędników z Brukseli. Przekonał się o tym, m.in. rząd Mateusza Morawieckiego, któremu zablokowano środki z KPO.

    Rząd chwali się sukcesem, jednak to dopiero projekt KE, do zatwierdzenia nowego budżetu UE jeszcze daleka droga. Dopiero rozpoczęły się negocjacje. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów niezadowolenie z propozycji finansowej wyraziły Niemcy. A jak dobrze wiemy, kraj ten ma najwięcej do powiedzenia w UE. Niemcom nie spodobał się pomysł emisji wspólnego długu na takich samych zasadach jak New Generation Fund – tzw. EPO. Do niezadowolonych Niemiec dołączyły  Szwecja i Holandia. 

    ‘Unacceptable’: Germany rejects von der Leyen’s €1.8 trillion EU budget plan – POLITICO

    Zaskoczenie jest tym większe, że Niemcy i Holandia znajdują się w bardzo dobrej sytuacji fiskalnej, a środki przeznaczane na wspólny budżet europejski stanowią śladowy procent ich PKB oraz budżetu.

    Diametralna zmiana postawy Niemiec może oznaczać jedno. Kraj ten zamierza teraz twardo grać o swoje interesy w Europie kosztem pozostałych państw. Ogłosił to tuż po swoim zaprzysiężeniu nowy kanclerz Merz mówiąc, że Niemcy wracają. 

    Gospodarka niemiecka znajduje się od kilku lat w depresji. Jest to spowodowane błędną polityką gospodarczą realizowaną za rządów kanclerz Merkel oraz Scholza. Implementacja Zielonego Ładu oraz załamanie współpracy energetycznej z Rosją po wybuchu wojny na Ukrainie zaowocowały utratą konkurencyjności firm niemieckich. Niemcy widzą, że przegrywają gospodarczo, a bardzo tego nie lubią, o czym przekonaliśmy się po zakończeniu I Wojny Światowej. 

    Twarda postawa Niemiec wobec partnerów europejskich jest zaskoczeniem dla naszych elit politycznych. Zdecydowały się dawno temu na rezygnację z suwerenności ekonomicznej i prawnej, żeby tylko otrzymać 20-30 miliardów złotych rocznie z Unii Europejskiej. 

    Brak polskiej autonomii strategicznej spowoduje wyhamowanie tempa rozwoju gospodarczego w najbliższych latach. 

    Jak politycy rządzącej koalicji 13 grudnia oraz opozycji zareagują na jeszcze twardszą postawę Niemiec? Będą jeszcze bardziej ulegli wobec zachodniego sąsiada, żeby otrzymać dodatkowe środki z Brukseli kosztem dalszej utraty suwerenności, czy jednak po latach naiwnej wiary we wspólnotę europejską zdobędą się na prowadzenie niezależnej polityki gospodarczej?

    MTC

    Ostatnie wpisy autora

    Nowa Konstytucja