Socjaldemokratyczna partia Razem nie chce być już w koalicji dewelopersko-banksterskiej, bardziej znanej pod nazwą Koalicja 13 Grudnia. Brawo! Takich prawdziwych socjaldemokratów potrzebujemy w spektrum polskiego życia politycznego. Mają socjaldemokratów Niemcy, mają Żydzi. Dlaczego my Polacy nie mielibyśmy ich mieć, podobnie jak liberałów i konserwatystów, bez wchodzenia w dodatkowe podgrupy.
Chwalę tę decyzję jako Polak. Doceniam odwagę i uczciwość polityczną, chociaż do socjaldemokratów mi, wyznawcy bożego porządku, bardzo daleko.
Na małych cmentarzach i wielkich nekropoliach, które w tych dniach odwiedzamy, leżą nasi przodkowie. Modlimy się za nich i zwykle nie myślimy o tym, kto z nich był socjalistą, kto konserwatystą, a kto nie miał żadnych politycznych przekonań. Jeżeli byli naszą rodziną lub bliskimi znajomymi, to w ogóle o tym nie myślimy. Małe cmentarze i wielkie nekropolie jednoczą nas, są miejscem zgody narodowej. Po śmierci, niezależnie od różnych poglądów za życia, nasi zmarli już nie walczą ze sobą.
Potrzebujemy też takiej zgody, konsensusu narodowego, ponad płytą nagrobną, wśród nas, żywych. Po to, żeby nasza wspólnota narodowa mogła przetrwać. Pełna wspólnota narodowa: z socjalistami, konserwatystami i liberałami. Z ich pomysłów, służących dobru wspólnemu, powinniśmy czerpać pełnymi garściami. Dla dobra indywidualnego również.
Mamy jednak w naszym otoczeniu oszustów politycznych, którzy tylko udają poglądy określone poglądy, żeby nas zwieść. Dla korzyści własnej i naszej szkody, bo to na naszej szkodzie jest zbudowana ich pomyślność. Ich metoda to wszczynanie waśni i tworzenie fikcyjnych podziałów wśród nas. Po to, żeby zanegować potrzebę zgody podstawowej, potrzebnej do przetrwania naszego narodu i państwa. Naszych rodzin i znajomych.
Dziś oszuści polityczni sprawują władzę w Polsce. Polityczny system kłamstwa, ustanowiony w Magdalence, trwale skazał państwo polskie na słabość sprawczą i kompetencyjną. Zaowocował słabością ogólną. Dla zabezpieczenia starego (komunistycznego) reżimu staliśmy się zasobem materialnym do eksploatacji przez stare służby komunistyczne, zagraniczne korporacje i inne państwa.
Partie polityczne, małe grupki niereprezentujące nikogo poza własnymi zarządami i częściowo członkami, są tego systemu ważnym elementem. W wyniku zawłaszczeniu przez nie aktywności społecznej, politycznej i wreszcie państwa, nie jesteśmy w stanie oddolnie tego stanu zmienić. Chyba, że …
Chyba, że znajdą się autentyczne grupy obywateli, nawet partie – jak Razem, które zanegują ten patologiczny i patogenny system. I poszukają dobra wspólnego naszej Ojczyzny, na jaki składają się interes narodowy, rozwój naszego państwa i wzrost pomyślności każdego z nas.
Razem, również z partią Razem, szukajmy tego co nas łączy. Nie myślmy o tym, co nas dzieli lub co ewentualnie mogłoby podzielić. Szukajmy najlepszych rozwiązań dla Polaków i Polski. Magdalenkowy deal, tworzący z Polski państwo tłustych oszustów w interesie własnym, a przeciwko interesowi polskiej wspólnoty, musi zostać zanegowany i obalony.
Mam nadzieję, że partia Razem zrobiła w tym kierunku, w kierunku normalności, pierwszy ważny krok. Razem z Pauliną Matysiak walczmy o rozwój Polski i razem z Adrianem Zandbergiem dbajmy o to, żeby Polska nie była tylko wymarzonym miejscem do życia dla banksterów i deweloperów.
Jan Azja Kowalski